Inwestorzy, którzy kupowaliby na Wall Street akcje z S&P 500 po poniedziałkowej sesji i trzymali je do zamknięcia wtorkowej, w ciągu ostatnich 23 tygodni zarobiliby 12 proc. Inwestując w inne dni tygodnia, ponieśliby straty.

Czytaj i komentuj

Ten „regularny" charakter korekty jest także widoczny w Warszawie, choć mniej wyraźnie. Od końca kwietnia w WIG20 we wtorki zyskiwał średnio 0,05 proc., a w pozostałe dni tygodnia tracił, najbardziej zaś w poniedziałki. Na pierwszej sesji tygodnia zniżkował średnio o 0,51 proc.

Zdaniem Elfenbeina ta prawidłowość wynika z tego, że zawirowania rynkowe z ostatnich miesięcy mają polityczne źródła. A spotkania polityków poświęcone kryzysowi w strefie euro, czy – przez jakiś czas – limitowi zadłużenia USA, odbywają się często w weekendy. W poniedziałek rynki mają okazję zareagować na nowe informacje, we wtorek zaś dochodzi do odreagowania.