Po zakończeniu wtorkowej sesji na Wall Street ruszy sezon publikacji wyników amerykańskich spółek za miniony kwartał. Tradycyjnie jego nieformalny początek wyznaczy aluminiowy gigant Alcoa, który przedstawi sprawozdanie finansowe jako pierwsza spółka z indeksu Dow Jones Industrial Average (wiele mniejszych firm już ma to za sobą).
Analitycy średnio oceniają, że w III kwartale koncern zarobił 274 mln USD netto, ponadczterokrotnie więcej niż przed rokiem. Stało się tak, bo w ujęciu rok do roku aluminium wyraźnie podrożało mimo przeceny w ostatnich miesiącach. Tym spółkom, którym zwyżki cen surowców szkodzą, a nie pomagają, trudno będzie jednak dorównać Alcoi.
Analitycy coraz ostrożniejsi
Ankietowani przez agencję Bloomberga analitycy średnio prognozują, że w III?kwartale zyski netto spółek z indeksu S&P 500 zwiększyły się o 12,2 proc. w porównaniu z tym okresem 2010 r., do 235 mld USD. Ważniejsze z perspektywy inwestorów zyski netto w przeliczeniu na akcję (EPS) wzrosły według tych szacunków o 13 proc., natomiast po wyłączeniu firm z sektora finansowego o 14,4 proc.
W minionych miesiącach analitycy systematycznie rewidowali te prognozy. Pod koniec kwietnia przewidywali, że w III?kwartale br. EPS spółek z S&P 500 zwiększy się o 16,5 proc. rok do roku. Pod koniec lipca, po dwóch miesiącach korekty na Wall Street spowodowanej obawami przed słabnięciem koniunktury na świecie, podtrzymywali tę ocenę. Jednak sierpniowa obniżka ratingu USA, eskalacja kryzysu fiskalnego w strefie euro oraz liczne sygnały, że zachodnie gospodarki pogrążają się w stagnacji, stłumiły optymizm analityków.
Najgorzej od dwóch lat?
Gdyby te prognozy się potwierdziły, pod względem dynamiki zysków minione trzy miesiące byłyby dla amerykańskich spółek najgorsze od III kwartału 2009 r. Był to ostatni kwartał, w którym EPS firm z S&P 500 spadał jeszcze po kryzysie. Od tego czasu rósł w dwucyfrowym tempie.