W. Brytania/USA: Protesty dotrą też do Londynu

W zapowiedzianych na sobotę demonstracjach przed londyńską giełdą ma wziąć udział kilka tysięcy osób. Od miesiąca przeciwko nierównościom społecznym, bankierom oraz wielkim korporacjom protestują młodzi Amerykanie.

Aktualizacja: 24.02.2017 06:14 Publikacja: 14.10.2011 02:37

Demonstracje przed giełdą nowojorską toczą się od miesiąca. Ich uczestnicy zaprosili na nie Lecha Wa

Demonstracje przed giełdą nowojorską toczą się od miesiąca. Ich uczestnicy zaprosili na nie Lecha Wałęsę.

Foto: Bloomberg

Ich hasło „Occupy Wall Street" zostało podchwycone w całej Ameryce, a protesty rozlały się już na dziesiątki miast.

W najbliższą sobotę zapowiadane są masowe protesty także w Europie w londyńskim City, Mediolanie, Brukseli, Lizbonie, Barcelonie i Madrycie. Pod londyńską giełdą ma się zebrać przynajmniej 4 tys. demonstrantów. Ich hasło to „Occupy London Stock Exchange".

Amerykanie zaprosili do swojego protestu byłego prezydenta Polski Lecha Wałęsę, który uznał, że Pokojowy Nobel zobowiązuje go do tego, by „przeskoczył płot" także i na Wall Street. Lech Wałęsa zamierza polecieć do Nowego Jorku i przyłączyć się do protestujących.

W USA demonstranci dotarli do Chicago, Los Angeles, Bostonu i Waszyngtonu. Są wśród nich bezrobotni i zadłużeni absolwenci wyższych uczelni, którzy po skończeniu studiów nie mogą znaleźć pracy i oburzają się, że jeden procent najbogatszych nadal pomnaża majątki, gdy 14 milionów bezrobotnych ledwo wiąże koniec z końcem.

Sympatię wobec protestujących wyrażają czołowi demokraci, widzący w nich szanse na mobilizację elektoratu przed wyborami prezydenckimi. – Protestujący wyrażają szerszą frustrację wobec tego, jak działa nasz system finansów – oznajmił prezydent Barack Obama. Republikański kandydat na prezydenta Herman Cain określił protestujących jako „zazdrosnych ludzi, chcących odebrać czyjegoś cadillaca".

Protesty podobne do tych na Manhattanie widać już w Irlandii, gdzie od soboty 60 osób okupuje dublińską Dame Street. Tam jednak jest to raczej bunt przeciwko oddaniu polityki gospodarczej kraju w ręce wierzycieli z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej.

W Londynie ma być to głównie bunt przeciwko gigantycznym bonusom, jakie nawet w najcięższych czasach wypłacają sobie bankierzy. Przy tym ich banki wcześniej zostały wsparte pieniędzmi podatników. Kai Wargalla, jedna z organizatorek londyńskiego protestu, uważa, że coraz więcej ludzi ma dosyć tego, że zyski są dla korporacji ważniejsze niż pracujący dla nich ludzie. – Nie może być tak, że rządy ratują banki za wszelką cenę, a my w rezultacie tracimy pracę, bo władze muszą oszczędzać – mówiła Wargalla.

Gospodarka światowa
Friedrich Merz został kanclerzem Niemiec
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Friedrich Merz nie został wybrany kanclerzem Niemiec
Gospodarka światowa
Rynek nie spodziewa się, by Fed wrócił do obniżek
Gospodarka światowa
Wojna celna może pogłębić chińską deflację
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Wyzwanie dla Grega Abela: poprowadzić Berkshire bez Buffetta
Gospodarka światowa
Upadek Klausa Schwaba. To on stworzył forum w Davos