Długi eurolandu straszą rynki

Kraje strefy euro na początku przyszłego roku nie unikną obniżek ratingów. To zaszkodzi pozyskiwaniu przez nie pieniędzy z rynku. A potrzeby są olbrzymie

Aktualizacja: 24.02.2017 01:39 Publikacja: 13.12.2011 00:14

Francuski prezydent Nicolas Sarkozy przyznaje, że unijny szczyt nie zażegnał ryzyka rozpadu Unii Eur

Francuski prezydent Nicolas Sarkozy przyznaje, że unijny szczyt nie zażegnał ryzyka rozpadu Unii Europejskiej. Fot. bloomberg

Foto: Archiwum

Wyniki ostatniego brukselskiego szczytu nie wzbudzają entuzjazmu agencji ratingowych. Moody's zapowiada, że w I kwartale dokona ponownej oceny ratingów wielu państw strefy euro. „Komunikat ze szczytu zawiera mało nowych informacji i nie zmienia naszego przekonania, że rośnie ryzyko dla spójności strefy euro" – czytamy w oświadczeniu Moody's. Z oceną zgadza się agencja Fitch, która obniżyła wczoraj prognozy wzrostu gospodaczego krajów eurolandu na następne dwa lata. W zeszłym tygodniu możliwą rewizję ratingów wszystkich państw strefy euro zapowiedziała agencja Standard &?Poor's. Po szczycie nie zmieniała stanowiska.

– Potrzeba kolejnego wstrząsu, być może kłopotów z finansowaniem dużego niemieckiego banku, by zrozumiano, że wszyscy znajdują się na tej samej łodzi, a nawet niemieckie instytucje mogą zostać dotknięte przez kryzys. Będą potrzebne kolejne szczyty. Czas ucieka i rozwiązanie jest potrzebne – wskazuje Jean-Michel Six, główny europejski ekonomista Standard &?Poor's.

Dług do spłacenia

Choć poniedziałkowa aukcja włoskich obligacji przyniosła dosyć dobre wyniki (czytaj obok), to Włochy mogą w nadchodzących tygodniach znów znaleźć się pod presją inwestorów.

Według wyliczeń analityków UBS w I kwartale przyszłego roku kraj ten musi zebrać z rynku aż 53 mld euro, podczas gdy potrzeby pożyczkowe całej strefy euro wyniosą wtedy 157 mld euro. Przez cały 2012 r. Włochy muszą spłacić około 220 mld euro długu, a strefa euro 557 mld euro. – Pierwsze trzy miesiące 2012?r. mogą przynieść bardzo bolesne aukcje, co może uderzyć w nastroje inwestorów – wskazuje Padhraic Garvey, strateg ds. obligacji z banku ING. – Każda aukcja będzie bardzo trudna – wtóruje mu Axel Botte, strateg z Natixis Asset Management.

Czy wzrost kosztów obsługi długu w połączeniu z koniecznością refinansowania dużych ilości obligacji sprawi, że Włochy pójdą w ślady Grecji?lub Irlandii? Eksperci Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) wyliczyli, że koszty obsługi włoskiego długu wzrosną w przyszłym roku o 0,95 proc. PKB, jeśli rentowność papierów dziesięcioletnich będzie się utrzymywać na osiągniętym w listopadzie rekordowym poziomie 7,48 proc. Oznacza to, że koszt obsługi włoskiego długu wzrośnie w nadchodzących dwóch latach o 30 mld euro. Zdaniem BIS jest to ciężar możliwy do udźwignięcia przez Italię.

Nerwowa sytuacja

Analitycy się spodziewają, że?w nadchodzących tygodniach i miesiącach sytuacja na  giełdach będzie nerwowa.

– O tym, jak będą się zachowywać rynki w najbliższych miesiącach, zdecyduje pomoc Europejskiego Banku Centralnego dla banków i państw, a także to, jakie postępy będą robiły poszczególne kraje we wdrażaniu reform oraz pakietów oszczędnościowych – twierdzi Dan Morris, strateg z JPMorgan Funds.

– Mamy wciąż do czynienia z ucieczką do bezpieczniejszych aktywów. W Brukseli niewiele ustalono.?Wiele spraw musi zostać jeszcze rozwiązanych, więc jest popyt na aktywa, takie jak niemieckie obligacje – uważa Marc Ostwald, analityk z Monument Securities.

Poczucie niedosytu po szczycie mają nawet główni architekci przyjętych tam ustaleń. – Chciałbym móc powiedzieć, że ryzyko rozpadu Unii Europejskiej zostało całkowicie oddalone. Jednak powstrzymam się od tego – mówi w wywiadzie dla „Le Monde" francuski prezydent Nicolas Sarkozy. Optymizm go jednak nie opuszcza. – Trzeba dostrzec, że rodzi się właśnie inna Europa: Europa eurogrupy, której hasłem będzie zbieżność ekonomii, reguł budżetowych i podatkowych – mówi Sarkozy.

[email protected]

Elga Bartsch, strateg, Morgan Stanley, Londyn

Decyzje podjęte na ostatnim unijnym szczycie mogą któregoś dnia zostać uznane z kluczowy krok w budowaniu unii fiskalnej w strefie euro. Na razie jednak powstanie takiej unii nie jest jeszcze pewne. Unijny szczyt przyniósł więc pewien postęp, ale nie zdołał stworzyć lekarstwa na kryzys zadłużeniowy.

Wzmocnienie reguł dyscypliny fiskalnej nie jest złym rozwiązaniem. Wiele wskazuje również na to, że ten pakiet zostanie wdrożony stosunkowo szybko. Jednakże minie wiele czasu, zanim przekonamy się, czy istnieje wola polityczna, by wypełniać jego zobowiązania w nadchodzących latach. Przyspieszenie powołania Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego oraz wzmocnienie Międzynarodowego Funduszu Walutowego dadzą dodatkową amunicję w walce z kryzysem. Jednak oczy inwestorów będą w największym stopniu zwrócone na Europejski Bank Centralny. Nie spodziewamy się, by w nadchodzących tygodniach zwiększył on zakupy obligacji państw strefy euro. Może jednak na początku 2012 r. obciąć stopy o 50 pkt bazowych, a po wyczerpaniu amunicji zdecydować się na ilościowe rozluźnianie polityki pieniężnej.

David Bloom, strateg, HSBC

Pro­ces ujed­no­li­ca­nia po­li­ty­ki pie­nię­żnej eu­ro­pej­skich kra­jów był jed­nym z naj­wa­żniej­szych mo­to­rów in­te­gra­cji w ostat­nich 40 la­tach, po­cząw­szy od kry­zy­su pa­li­wo­we­go w 1973 r. Wte­dy to rzą­dy zde­cy­do­wa­ły się na ogra­ni­cze­nie wa­hań kur­sów, co po wie­lu la­tach za­owo­co­wa­ło stwo­rze­niem unii mo­ne­tar­nej. Przy­wód­cy unij­ni zro­bią wszyst­ko, aby ura­to­wać stre­fę eu­ro przed roz­pa­dem. Po­za tym re­zy­gna­cja ze wspól­ne­go pie­nią­dza mo­gła­by być bar­dzo ry­zy­kow­na dla kra­jów, któ­re na to się zde­cy­du­ją. Po­ka­zał to przy­kład Fin­lan­dii, któ­ra de­wa­lu­owa­ła wa­lu­tę w 1991 r. po dwóch mie­sią­cach utrzy­my­wa­nia sztyw­ne­go kur­su mar­ki wo­bec ECU i po­pa­dła w ta­ra­pa­ty. Nic za­tem nie wska­zu­je, aby Eu­ro­pa nie za­re­ago­wa­ła na obec­ny kry­zys jak na  po­przed­nie – więk­szą in­te­gra­cją, ta­kże w sfe­rze fi­skal­nej. Pro­blem jed­nak w tym, że od kil­ku lat wie­le kra­jów stre­fy eu­ro po cał­ko­wi­tym ujed­no­li­ce­niu po­li­ty­ki mo­ne­tar­nej nie ma ła­twych na­rzę­dzi po­zwa­la­ją­cych na utrzy­ma­nie kon­ku­ren­cyj­no­ści go­spo­da­rek – takim  by­ła wła­śnie de­wa­lu­acja. W sy­tu­acji, gdy dys­cy­pli­na fi­nan­so­wa mu­si być utrzy­ma­na, kwe­stie kon­ku­ren­cyj­no­ści zy­sku­ją na zna­cze­niu.

Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi