Bloomberg Consumer Comfort Index jest badaniem opartym na wywiadach telefonicznych z losowo wybraną grupą tysiąca konsumentów mających 18 lat i więcej. Każdego tygodnia ankietowani odpowiadają na pytania dotyczące stanu gospodarki, finansów osobistych oraz oceniają, czy czas do kupowania jest dobry. Teoretycznie wartości indeksu mogą wynosić od plus 100, kiedy wszyscy badani pozytywnie odpowiedzieli na każde z trzech pytań, do minus 100, w przypadku wszystkich odpowiedzi negatywnych. Od wprowadzenia wskaźnika w grudniu 1985 jego średnia wartość wynosi ok. minus 15,2.
Wszystkie trzy wskaźniki indeksu Bloomberga poprawiły się. Ocena stanu gospodarki amerykańskiej osiągnęła najlepszy wynik od roku. Większość konsumentów stwierdziła, że również czas na kupowanie jest dobry. Ostatnio tak pozytywnie w tej sprawie wypowiedzieli się w grudniu 2009 roku. Połowa badanych określiła stan swoich finansów jako dobry, na co wpływ miały ożywienie na giełdzie oraz wzrosty zatrudnienia i płac. Z poprawiającymi się nastrojami konsumentów idzie w parze stosunkowo niskie bezrobocie, które po 5 miesiącach spadku z rzędu, utrzymało się w lutym na poziomie 8,3 proc.
Według Bloomberga, zwiększyła się również zamożność amerykańskich gospodarstw domowych, osiągając wartość netto 58,5 biliona dolarów (wzrost o 2,1 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału). Najlepsze nastroje konsumenckie odnotowano u właścicieli domów, kobiet i mieszkańców Południa, poprawiły się również odczucia czarnoskórych Amerykanów. Indeks Bloomberga wskazuje, że zwolennicy Republikanów lepiej oceniają swój komfort konsumencki niż Demokraci.
Na ocenę Amerykanów swojej siły nabywczej i ogólnego stanu gospodarki duży wpływ mają ceny paliwa. Na początku marca za galon benzyny bezołowiowej w USA trzeba zapłacić ok. 3,77 dol., co jest najwyższą wartością od czerwca 2011 roku. Według Gary'ego Langera, prezesa Langer Research Associates LLC, wzrost ceny benzyny do 4 dol. za galon może spowodować pogorszenie nastrojów i w konsekwencji spadek konsumpcji.
Jednym z głównych beneficjentów poprawy nastrojów i wzrostu zatrudnienia wydają się być producenci aut. Sprzedaż zarówno samochodów osobowych jak i lekkich ciężarówek wzrosła w lutym o ok. 6,5 proc. (do 612 tys. i 537 tys.) w porównaniu ze styczniem.