Globalnie w I kwartale zawarto transakcje na około 545,2 mld USD, co stanowi najgorszy start roku od I kwartału 2003 r. – wynika z danych firmy Dealogic specjalizującej się w dostarczaniu danych finansowych. Poza przejęciem przez Glencore Xstraty za 39,8 mld USD 10?największych transakcji w minionym kwartale było wartych mniej niż 10 mld USD każda.
– Nie ma wątpliwości, że na początku roku wywieszono czerwoną flagę, jeżeli chodzi o fuzje i przejęcia – powiedział Paul Parker, szef działu M&A w Barclays. – Teraz zmieniono ją na żółtą, a wszystkie historyczne czynniki sprzyjają aktywności, więc firmy znów myślą o włączeniu się do akcji.
Pomimo to Parker uważa, że w 2012 r. aktywność w sferze M&A będzie podobna jak w 2011?r. Niektórzy bankierzy i prawnicy spodziewają się, że drugi kwartał będzie tylko nieznacznie lepszy niż pierwszy, pomimo że istnieją wszelkie potrzebne czynniki do ożywienia rynku fuzji i przejęć. To między innymi wielkie rezerwy gotówki, na których siedzą firmy, możliwość pożyczania pieniędzy na niski procent w celu sfinansowania transakcji i potrzeba rozwoju.
Firmy ostrożnie jednak wracają na rynek fuzji i przejęć. Nie słabną obawy, że program płynnościowy EBC, który zdaje się przynajmniej na razie zażegnał kryzys dłużny, nie wystarczy, by rozwiązać problemy prześladujące europejskie banki i słabsze gospodarki kontynentu. Stąd transakcje, które zostały zrealizowane, są oczywiste i mniej ryzykowne. A firmy przygotowują się do nich bardziej szczegółowo – mówi wielu bankierów.