Reklama

Niemcy chowają asa w rękawie

Projekt Europejskiego Funduszu Wykupienia Długów cieszy się poparciem ekspertów i niemieckiej opozycji. Przeszkodą jest stanowisko kanclerz Merkel, ale ta bariera słabnie

Aktualizacja: 19.02.2017 06:35 Publikacja: 18.06.2012 06:00

Niemiecka kanclerz Angela Merkel oficjalnie deklaruje, że nie będzie wspólnego finansowania długów p

Niemiecka kanclerz Angela Merkel oficjalnie deklaruje, że nie będzie wspólnego finansowania długów państw strefy euro. Eksperci wskazują jednak, że w końcu może się poddać presji. fot. bloomberg

Foto: Archiwum

Niemiecka kanclerz Angela Merkel może w przyszłości wycofać swój sprzeciw wobec idei powołania tzw. Europejskiego Funduszu Wykupienia Długów – doniósł brytyjski dziennik „Daily Telegraph", powołując się na źródła w niemieckich władzach. Stanie się tak, jeśli dojdzie do eskalacji kryzysu w strefie euro, a Niemcy znajdą się pod presją reszty Europy, by zdecydowały się na odważniejsze działania antykryzysowe. Europejski Fundusz Wykupienia Długów to projekt doradzającej niemieckiemu rządowi Rady Ekspertów Gospodarczych (zwanej również Pięcioma Mędrcami). Został on odrzucony w listopadzie 2011 r., a kanclerz Merkel określiła go jako „totalnie niemożliwy". Fakt, że znowu jest rozważany, to kolejny sygnał, że sytuacja w strefie euro jest bardzo poważna.

Amerykańska inspiracja

Co przewiduje ten kontrowersyjny projekt? Według niego państwa strefy euro mogłyby się zadłużać jedynie do poziomu 60 proc. PKB, a reszta ich długów trafiałaby do specjalnego funduszu, który miałby je spłacać za pomocą pieniędzy z emitowanych przez siebie obligacji (wspólnych dla państw strefy euro, spłacanych później ze specjalnego podatku). Państwa korzystające z emisji wspólnych obligacji dawałyby w zastaw aktywa (np. rezerwy złota) warte 20 proc. przekazywanych funduszowi długów. Gdyby taki fundusz powstał teraz, dysponowałby około 2,3 bln euro długu, z czego 960 mln euro przypadłoby na Włochy, 580 mln euro na Niemcy, a 500 mln euro na Francję. Pomysł Pięciu Mędrców został zainspirowany funduszem z 1790 r., który oddłużał amerykańskie stany po wojnie z Anglią.

– Powołanie funduszu oznaczałoby powrót do dyscypliny fiskalnej nakazanej w traktacie z Maastricht przy zachowaniu przez państwa kontroli nad ich budżetem – twierdzi Benjamin Weigert, sekretarz generalny Rady Ekspertów Gospodarczych.

Koszt dla Berlina

Powstanie Europejskiego Funduszu Wykupienia Długów oznaczałoby jednak, że Niemcy zdobywaliby nieco większym kosztem pieniądze z rynku. Według analityków firmy inwestycyjnej Jefferies koszt ten sięgnąłby rocznie 0,6 proc. niemieckiego PKB. Pięciu Mędrców wskazuje jednak, że ten koszt będzie zrekompensowany przez uspokojenie sytuacji w strefie euro.

Pomysł powołania funduszu popiera niemiecka opozycja – SPD i Zieloni. Przedstawiciele władz mówią jednak nieoficjalnie, że pomysł ten nie zostanie przedstawiony na szczycie strefy euro zaplanowanym na 28 czerwca.

Reklama
Reklama
Gospodarka światowa
Srebro bije rekordy, a jego rentowność goni pallad
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Nowa Dolina Krzemowa nad Zatoką Perską?
Gospodarka światowa
Kto wygra walkę o supremację w dziedzinie sztucznej inteligencji?
Gospodarka światowa
Donald Trump zawęził wybór kandydatów na szefa Fedu. I stawia jeden warunek
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Niemiecka inflacja potwierdzona, usługi wywierają presję na wzrost cen
Gospodarka światowa
Brytyjska gospodarka hamuje. PKB niespodziewanie na minusie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama