Apple wkracza na nowe rynki – ostatnio w segment amerykańskich telefonów komórkowych sprzedawanych w systemie prepaid. Jednocześnie firma z siedzibą w kalifornijskim Cupertino pracuje nad nowymi programami, między innymi cyfrowymi mapami, które dotąd były domeną Google'a. Tymczasem Google przyjmuje po części model biznesowy Apple'a i zaczyna pracować nad własnymi urządzeniami, które planuje wesprzeć dużymi kampaniami reklamowymi.
Apple i Google widzą w tym rynku wielki potencjał. Z 1,4 mld telefonów komórkowych, które mają zostać sprzedane w tym roku, tylko 35 proc. będzie smartfonami. W ciągu pięciu lat odsetek ten ma wzrosnąć do 75 proc. – wynika z danych firmy konsultingowej Wedge Partners.
– Nokia, RIM i inni – nie docenili potencjału Apple'a i Google – powiedział Michael Gartenberg, analityk w firmie badawczej Gartner Inc. – Apple i Google zbudowały ogromną przewagę dzięki możliwości oferowania książek, muzyki i setek tysięcy mobilnych aplikacji – dodaje. Ale rynek mobilny rozwija się w takim tempie, że „sytuacja może się zmienić bardzo szybko".
Łącznie system operacyjny Google'a Android miał w I kwartale 59 proc. globalnego rynku smartfonów wobec 36,1 proc. rok wcześniej. Apple zwiększył swój udział do 23 z 18,3 proc. – wynika z danych IDC. Smartfony napędzane systemem operacyjnym Nokii – Symbian OS – która zrezygnowała z niego na rzecz sojuszu z Microsoftem – zmniejszyły w tym samym okresie swój udział w rynku do 6,8 z 26 proc. Udział RIM spadł do 6,4 z 13,6 proc.
Jednak Apple i Google, które jeszcze pięć lat temu nie liczyły się na rynku komórkowym, muszą się liczyć z tym, że może ich spotkać podobny los, bo technologie i gusty klientów zmieniają się bardzo szybko.