Banki, towarzystwa ubezpieczeniowe i firmy świadczące inne usługi finansowe, mające siedziby w granicach Wielkiego Londynu, mogą zwolnić ponad 3 tys. pracowników. Zwolnienia mają być o wiele bardziej dotkliwe w dzielnicy finansowej znanej jako City, gdzie do likwidacji przeznaczonych jest 25,2 tys. miejsc pracy.

Bliskie sąsiedztwo nękanej kryzysem strefy euro utrudnia Londynowi uzyskanie przewagi nad rywalem z drugiej strony Atlantyku. Wprawdzie Wall Street też odczuwa skutki globalnego spowolnienia, co widoczne jest w spadku obrotów i liczby transakcji na rynku fuzji i przejęć, ale północnoamerykańskie banki wykorzystują boom na kredyty konsumpcyjne.

W rezultacie w tym roku firmy finansowe z rejonu Nowego Jorku zamierzają zwiększyć zatrudnienie o 9 tys. osób. Tymczasem największy pod względem kapitalizacji europejski bank HSBC już w kwietniu zapowiedział zlikwidowanie prawie 3,2 tys. miejsc pracy na rodzimym brytyjskim rynku, w celu zmniejszenia kosztów.