Listopadowe badania kadry kierowniczej w ponad 200 firmach produkcyjnych pokazały wyniki lepsze niż w ostatnich dwóch miesiącach. Wskaźnik aktywności sektora przemysłowego, liczony przez HSBC i Markit, wzrósł do 48,2 pkt z 47,3 pkt w październiku. To lepszy odczyt niż średnio spodziewali się analitycy (47,2 pkt). PMI od ośmiu miesięcy jest jednak poniżej 50 pkt, co pokazuje pogorszenie kondycji w przemyśle.
Dobre i złe wieści
W minionym miesiącu wartość produkcji nadal spadała, ale najwolniej od lipca tego roku. Firmy wciąż zmniejszały zatrudnienie, ale nie na taką skalę jak wcześniej. – Redukcja etatów trwa trzeci miesiąc z rzędu. To najdłuższy okres spadku zatrudnienia od 2,5 roku – zauważa Piotr Bujak z Nordea Banku.
Na to, że dane można odczytywać dwojako, zwraca uwagę Agata Urbańska z HSBC. – Złe wieści są takie, że w listopadzie indeks nadal wskazywał na pogarszanie się sytuacji w sektorze przemysłowym. Dobre – że tempo tego pogarszania zmalało – mówi ekonomistka.
Analitycy są zdania, że główną przyczyną wolniejszego niż się spodziewano pogorszenia w przemyśle było ożywienie w niemieckim sektorze przetwórczym. Pokazał to m.in. lepszy odczyt indeksu Ifo.
Jednak indeks zamówień w eksporcie wciąż jest znacznie poniżej granicy 50 pkt, której przekroczenie świadczyłoby o poprawie. A ankietowani eksporterzy wymieniali w listopadzie „słaby popyt z rynków europejskich" oraz „dużą konkurencję ze strony azjatyckich producentów" jako przyczyny spadku zamówień. – Ożywienie gospodarcze u głównych partnerów musi nabrać większego tempa, aby się przełożyć na przyspieszenie wzrostu gospodarczego Polski – wskazuje Bujak. Analitycy ankietowani przez „Parkiet" spodziewają się średnio, że produkcja przemysłowa w listopadzie wzrosła jedynie o 0,3 proc. wobec ubiegłego roku.