Chiński indeks giełdowy CSI 300 skoczył w piątek o 5,05 proc., a Shanghai Composite o 4,3 proc. Mocno drożały akcje banków i innych firm z branży finansowej. Walory banku ICBC zdrożały o 3,8 proc., Agricultural Bank of China o 4,6 proc., a spółki ubezpieczeniowej Ping An aż o 8 proc. Mocne zwyżki to odpowiedź na dobre dane gospodarcze, ale również wynik oczekiwania na odbywającą się w weekend Centralną Roboczą Konferencję Ekonomiczną, czyli spotkanie władz Komunistycznej Partii Chin, na którym zostaną sformułowane wytyczne polityki gospodarczej na przyszły rok.
Zmiana nastrojów
Mijający rok był kiepski dla chińskiego rynku. Indeks CSI 300 zyskał od początku stycznia zaledwie 0,4 proc., Shanghai Composite stracił natomiast 2,2 proc. Chińskie giełdy radziły sobie gorzej niż parkiety innych państw regionu. W tym samym czasie tokijski Nikkei 225 zyskał 15,2 proc., a seulski Kospi 9,3 proc.
Chińskim akcjom szkodziły głównie obawy przed tzw. twardym lądowaniem, czyli nadmiernym spowolnieniem gospodarki, oraz niepokój towarzyszący zmianom w państowych władzach.
Od początku grudnia widać jednak ożywienie na rynku. Shanghai Composite zyskał w tym miesiącu 8,6 proc. Poprawa nastrojów to m.in. skutek tego, że przekazanie władzy nad partią Xi Jinpingowi na listopadowym kongresie KPCh odbyło się bez zakłóceń. Ponadto inwestorzy uznali, że twarde lądowanie jest już mało prawdopodobne. Potwierdzają to dane napływające od kilku tygodni z chińskiej gospodarki.
Indeks PMI dla chińskiego przemysłu liczony przez bank HSBC oraz firmę Markit Economics wzrósł w grudniu do 50,9 pkt, z 50,5 pkt w listopadzie. To wstępne dane, ale okazały się one lepsze od prognoz analityków. Wskaźnik koniunktury w chińskim przemyśle wzrósł już piąty raz z rzędu i jest najwyżej od 14 miesięcy.