Około 40 mln ludzi wycofało się z rynku pracy uznając, że nie ma szans na zdobycie posady. Sytuacja na światowym rynku pracy jest więc gorsza niż w 2009 r.
Według wyliczeń MOP, w 2012 r. 75 proc. nowych bezrobotnych pochodziło z państw rozwijających się. Szczególnie dotknięte tym trendem zostały Azja Wschodnia oraz Afryka. Wzrost bezrobocia w tych regionach to w dużej mierze odprysk kiepskiej koniuntury gospodarczej w Europie Zachodniej i w USA.
Na początku 2013 r. kryzys w strefie euro pozostaje głównym zagrożeniem dla światowego rynku pracy. Okazał się on czynnikiem destabilizującym nie tylko dla Europy, ale również dla reszty świata. Głównym mechanizmem transmisyjnym kryzysu na rynku pracy jest międzynarodowy handel, ale regiony takie jak Ameryka Łacińska czy Karaiby odczuły również negatywne skutki zaburzeń w przepływie międzynarodowego kapitału – piszą eksperci MOP.
Międzynarodowa Organizacja Pracy wzywa więc europejskie rządy do złagodzenia polityki oszczędności fiskalnych, gdyż jej kontynuacja w dotychczasowej formie jedynie zaostrza światowy kryzys gospodarczy. Kryzys na rynku pracy zaostrzony został również przez chaotyczne i niezdecydowane działania rządów wielu państw. Zwiększyło ono niepewność co do przyszłych warunków gospodarczych oraz wzmocniło tendecje spółek do zwiększania rezerw kapitału lub wypłacania większych dywidend i nie skłaniało ich do zwiększania mocy produkcyjnych oraz zatrudniania nowych pracowników – oceniają eksperci MOP.