W pierwotnej ofercie publicznej Foxtons sprzedawał akcje po 2,30 funta, co stanowiło górną granicę widełek cenowych. Zapewniło to skoncentrowanej na stołecznym rynku domów spółce kapitalizację rzędu 650 mln funtów (3,2 mld zł). Mimo to pierwszego dnia notowań cena tych papierów doszła nawet do 2,86 funta, a sesję zakończyła na poziomie 2,67 funta.

Foxtons to już trzecia w tym roku spółka z sektora nieruchomości, która zadebiutowała na londyńskim parkiecie. W lutym zdecydował się na to deweloper Crest Nicholson, a w marcu ogólnokrajowa agencja nieruchomości Countrywide. Do dziś akcje obu firm są o co najmniej połowę droższe niż w ofercie publicznej. Tymczasem indeks FTSE 100 zyskał od początku roku około 15 proc.

Z danych brytyjskiego urzędu statystycznego wynika, że w lipcu średnia cena domu na Wyspach wzrosła o 3,7 proc. rok do roku, przebijając szczyt z 2008 r. Zdaniem części obserwatorów to dowód na to, że luźna polityka pieniężna Banku Anglii odtworzyła bańkę spekulacyjną na tamtejszym rynku nieruchomości. Większość ekspertów uspokaja jednak, że domy szybko drożeją jedynie na stołecznym rynku, co jest uzasadnione ich niedostateczną podażą. Poza Londynem średnia cena domu wzrosła w lipcu o 0,8 proc. rok do roku.