Rozmowy ostatniej szansy zawiodły. Goverment shutdown w USA

Amerykański Kongres nie wypracował porozumienia ws. budżetu. W efekcie rząd USA był zmuszony do wstrzymania pracy

Aktualizacja: 11.02.2017 11:52 Publikacja: 01.10.2013 08:20

Rozmowy ostatniej szansy zawiodły. Goverment shutdown w USA

Foto: Bloomberg

Senat USA odrzucił w poniedziałek kolejny projekt nowej ustawy budżetowej autorstwa Partii Republikańskiej, wprowadzający zmiany w finansowaniu powszechnej służby zdrowia. Za było 54 senatorów, przeciw - 46. Wcześniej projekt zatwierdziła zdominowana przez Republikanów Izba Reprezentantów. W efekcie dzisiaj od godziny 6.00 czasu polskiego, rząd USA wstrzymał pracę.

Jak na ten impas zareagują amerykańskie indeksy? Tego dowiemy się dopiero po południu, kiedy rozpoczną się notowania na giełdach w Nowym Jorku. Sytuacja w Waszyngtonie nie jest jednak obojętna i już od dłuższego czasu gracze indeksują wpływ wczorajszej decyzji na rynki. Widać to we wczorajszych wynikach.

Poniedziałkową sesję wszystkie główne indeksy kończyły na minusie. Dow Jones Industrial spadł o 0,84 proc., do 15.129,67 pkt. S&P 500 Comp. stracił 0,60 proc. i wyniósł 1.681,55 pkt. Nasdaq spadł o 0,27 proc., do 3.771,48 pkt. Analitycy uspokajają jednak, że patrząc na dane historyczne nie należy się spodziewać pogromu na giełdach. W analogicznych sytuacjach, , gdy były problemy budżetowe, a od 1976 r. było ich łącznie 17, trwających od jednego do 21 dni. Żadna nie wywołała większego zamieszania na rynku. Średni spadek indeksu Standard & Poor's 500 podczas takich okresów, trwających 10 dni lub dłużej, wynosił ok. 2,5 proc.

- Jeśli rząd przerwie pracę na dwa dni światowa gospodarka nie zatrzyma się. Taka sytuacja może nawet stanowić okazję do zakupów na giełdach - mówi Ron Florance, ekonomista Wells Fargo Private Bank.

Spokojnie do sytuacji podchodzą także rynki walutowe. Wprawdzie brak porozumienia sprawił, że inwestorzy ostrożniej niż zwykle podchodzą do dolara to jednak muszą oni pamiętać, że Ameryka to nie wszystko. Gracze walutowi patrzą nie tylko na Waszyngton, ale także na dzisiejsze odczyty indeksów PMI gospodarek krajów strefy euro oraz sytuację we Włoszech. W efekcie obserwujemy umocnienie się euro do dolara, ale nie można jeszcze mówić o trendzie wzrostowym.

- Tym samym, nawis podażowy występuje na obu walutach (euro, dolar), dlatego w najbliższych sesjach niekoniecznie musi realizować się trend wzrostowy. Wprawdzie notowania pary euro/dolar wybiły się z formacji chorągiewki, co daje bykom zielone światło do dalszego umocnienia euro, jednak istnieją poważne ryzyka, które mogą oddalić scenariusz wzrostowy na tym rynku. Przed wszystkim nierozwiązany pozostaje pat polityczny we Włoszech. Kryzys rządowy we Włoszech w praktyce może doprowadzić do upadku rządu Letty, co w dalszej kolejności będzie prowadzić do przedterminowych wyborów – wskazuje Krzysztof Wańczyk z Zespołu Analiz ING Securities.

Gospodarka światowa
Rajd na Wall Street zagrożony. Czego potrzebują traderzy?
Gospodarka światowa
Berkshire Hathaway gromadzi gotówkę. Buffett pozbywa się akcji
Gospodarka światowa
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Gospodarka światowa
Strefa euro wróciła do wzrostów. Powiew optymizmu
Gospodarka światowa
USA. Vibecesja, czyli gdy dane rozmijają się z nastrojami zwykłych ludzi
Gospodarka światowa
USA: Odczyt PKB rozczarował inwestorów