Spółki energetyczne zapewniają, że stworzy to tysiące miejsc pracy w USA. Ale Kongres powinien się pilnie zająć inną kwestią dotyczącą eksportu i miejsc pracy, a mianowicie tym, że amerykańskie spółki stają się tak wydajne, że potrzebują coraz mniej pracowników do zapewnienia wzrostu gospodarczego, a szczególnie do zwiększania eksportu.

W 2009 r. produkcja na eksport  stworzyła 9,7 mln miejsc pracy w USA, a w 2013 r. 11,3 mln, bo sprzedaż za granicą systematycznie rosła – wynika z danych Departamentu Handlu. W 2014 r. tendencja ta zapewne się utrzymała.

Ale w 2009 r. każdy miliard dolarów przychodów z eksportu tworzył 6,763 miejsca pracy, a w 2013 r. już tylko 5,59 miejsca. To oznacza spadek o 17 proc. w ciągu zaledwie czterech lat. Wynika to przede wszystkim z coraz większej automatyzacji i cyfryzacji produkcji w USA.