Rynki nerwowo reagowały na kolejne zawirowania wokół Grecji. ASE, główny indeks w Atenach, zyskiwał wczesnym popołudniem nawet ponad 4 proc. w reakcji na złożenie przez Grecję oficjalnego wniosku o przedłużenie pakietu pomocowego o pół roku. Grecja zobowiązała się w pełni honorować zobowiązania wobec wierzycieli, a także powstrzymać się od działań znacząco zwiększających wydatki rządowe. Wywalczone pół roku wsparcia ma dać ateńskiemu rządowi, UE i MFW czas na wypracowanie nowego programu reform i pobudzenia wzrostu gospodarczego, a także rozwiązanie kwestii długu. Komisja Europejska dobrze przyjęła grecką propozycję, ale niemieckie Ministerstwo Finansów ogłosiło, że jest ona niewystarczająca. W ciągu kilku minut ASE znalazł się na minusie.
Niemieckie zaskoczenie
– List z Aten nie jest propozycją, która prowadzi do trwałego rozwiązania. Ten wniosek idzie w kierunku finansowania pomostowego bez spełniania wymagań programu. Nie spełnia on więc kryteriów uzgodnionych przez eurogrupę w poniedziałek – stwierdził rzecznik resortu Martin Jaeger. Wszystko wskazuje więc, że piątkowe rozmowy eurogrupy będą burzliwe. Niemcy wciąż nie są bowiem skłonni iść na kompromis z Grecją.
Nacisk na Ateny będzie się zwiększał. Niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung" donosi, że Europejski Bank Centralny sugeruje Grecji, by przygotowała się do ewentualnego wprowadzenia kontroli przepływu kapitału, podobnej jak wprowadził Cypr w 2013 r.
Niebezpieczny Target2
Ryzyko kryzysu bankowego w Grecji nieco się jednak oddaliło, gdyż EBC zdecydował w środę o powiększeniu nadzwyczajnej pomocy płynnościowej (ELA) dla greckich banków o 3,3 mld euro, do 68,3 mld euro. ELA jest udzielana pożyczkodawcom przez Bank Grecji, ale EBC mniej więcej co dwa tygodnie decyduje o jej ewentualnym kontynuowaniu i powiększaniu. Przez pierwsze dwa tygodnie tego programu greckie banki wykorzystały ponad 50 mld euro z ELA. Najprawdopodobniej ogromna część z tej sumy była brana przez nie na zapas, by zabezpieczyć się przed możliwymi wstrząsami na greckim rynku finansowym. Środowe powiększenie ELA jest co prawda skromne, ale daje nadzieję, że banki z Grecji nie zostaną szybko odcięte od pomocy płynnościowej. Wstrzymanie im ELA mogłoby zmusić Grecję nawet do opuszczenia strefy euro.
Gdyby do tego doszło, banki centralne strefy euro mogą ponieść straty idące w dziesiątki miliardów euro pożyczonych Bankowi Grecji w ramach systemu Target2. Za pomocą tego systemu automatycznie rozliczane są transakcje między instytucjami finansowymi państw eurosystemu, warte 2,4 bln euro dziennie. Na koniec grudnia zobowiązania Banku Grecji wobec EBC w ramach Target2 sięgały 49 mld euro, co było związane głównie z odpływem kapitału na bezpieczniejsze rynki. Teraz ta suma jest zapewne dużo większa. W przypadku strat najmocniej nimi obciążony może być niemiecki Bundesbank.