Przychody handlowców, w tym również stacji benzynowych, były o 1,2 proc. większe niż w marcu – poinformował Urząd Krajowej Statystyki. Ekonomiści spodziewali się wzrostu o 0,4 proc. Sprzedaż odzieży i obuwia wzrosła o 5,2 proc., najbardziej od kwietnia 2001 r. Wyższa od średniej temperatura zachęciła klientów do przyspieszenia letnich zakupów.
W kwartale zakończonym w kwietniu sprzedaż była o 0,7 proc. większa niż w poprzednich trzech miesiącach. Był to też 26. z rzędu kwartał jej wzrostu i najdłuższy zwyżkowy okres od 1996 r., kiedy zaczęto publikować takie dane.
W stosunku rocznym sprzedaż wzrosła w kwietniu o 4,7 proc. Bezrobocie w Wielkiej Brytanii jest obecnie najniższe od siedmiu lat, a inflacja w kwietniu spadła poniżej zera po raz pierwszy od 1960 r. Płace zaczynają rosnąć, a spadające ceny dodatkowo zwiększają realne dochody. To sprzyja wzrostowi wydatków, które są jednym z głównych czynników ożywienia brytyjskiej gospodarki. Szef Banku Anglii Mark Carney uważa deflację za zjawisko przejściowe i pod koniec roku spodziewa się wzrostu cen.