Chiński wstrząs dotarł na Zachód

Kryzys rozpoczęty w Chinach przenosi się z rynków wschodzących i surowcowych na rynki rozwinięte. Niemiecki indeks giełdowy DAX stracił od szczytu z kwietnia już blisko 17 proc.

Aktualizacja: 06.02.2017 20:08 Publikacja: 22.08.2015 06:00

Chiński wstrząs dotarł na Zachód

Foto: Bloomberg

Sygnałem do piątkowej wyprzedaży na rynkach były kiepskie dane PMI z Chin – najgorsze od sześciu lat. Wskaźnik dla przemysłu (liczony przez firmy Caixin i Markit Economics) spadł do „recesyjnego" poziomu 47,1 pkt. To podsyciło strach inwestorów przed kryzysem w Chinach, który może pociągnąć za sobą inne gospodarki wschodzące.

Chiński indeks Shanghai Composite tąpnął w piątek o 4,3 proc., a w ciągu tygodnia stracił aż 11,5 proc., niemal niwelując zwyżki osiągnięte, odkąd bank centralny zaczął tłoczyć pieniądze na rynek po krachu z przełomu czerwca i lipca. Tokijski indeks Nikkei 225 spadł o prawie 3 proc., Hang Seng, czyli główny indeks giełdy w Hongkongu, stracił 1,5 proc. i oficjalnie wszedł w okres bessy. Rosyjski RTS tracił w ciągu dnia ponad 2 proc. Przecena uderzyła również w rynki rozwinięte. Niemiecki DAX tracił 2 proc. na początku sesji, francuski CAC 40 1,7 proc. a brytyjski FTSE 100 1,3 proc. Później odzyskiwały one straty (po dobrych danych PMI ze strefy euro), ale kryzys wyraźnie przenosi się z rynków wschodzących i surowcowych na rynki rozwinięte. DAX stracił już 16 proc. od szczytu z kwietnia. Amerykański S&P 500 znalazł się najniżej od lutego.

Fed na rozdrożu

WIG20 zachowywał się w piątek podobnie jak główne indeksy zachodnioeuropejskie: tracił na otwarciu 1,5 proc., a później odrabiał straty. Od szczytu z kwietnia stracił już 14 proc. (do czego mocno przyczyniło się ryzyko polityczne i kwestia przewalutowania kredytów frankowych).

– Europejskie indeksy giełdowe znajdują się pod silną presją spadkową już ósmą sesję z rzędu z jednym tylko dniem przerwy. W tym czasie niemiecki DAX zanurkował już o niemal 9 proc.! W ślad za najważniejszym indeksem giełdowym w Europie podążają pozostałe indeksy strefy euro. Sytuacja na GPW w poprzednich dwóch dniach akurat się poprawiła, ale większych powodów do optymizmu nie ma, ponieważ WIG20 nadal znajduje się w ścisłej czołówce najgorszych europejskich indeksów tego roku – zauważa Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers.

Powodem niepokoju inwestorów jest nie tylko spowolnienie gospodarcze w Chinach i surowcowy krach, ale również niepewność co do tego, czy Fed zdecyduje się we wrześniu na podwyżkę stóp procentowych. Część ekonomistów wskazuje, że kryzys w Chinach, mogący przynieść falę deflacyjną do zachodnich gospodarek, jest czynnikiem, który skłania Rezerwę Federalną do zwiększonej ostrożności.

– Wszystko wskazuje na to, że pożegnano się już ze scenariuszem wrześniowej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a gołębią wymowę protokołu z posiedzenia Fedu rynki zinterpretowały zdecydowanie niedźwiedzio, uznając, że rezerwa federalna musi mieć poważne argumenty przemawiające przeciw szybkiemu zaostrzeniu swej polityki – uważa Maciej Jędrzejak, dyrektor zarządzający Saxo Bank Polska.

– Światowe rynki są w panice, gdyż pełna skala spowolnienia gospodarczego w Chinach staje się wyraźniejsza, a rynkowa wycena ewentualnej wrześniowej podwyżki stóp w USA znalazła się pod znakiem zapytania. Fenomenalny, trwający sześć lat rynek byka może znaleźć swój koniec w wyniku wywołanej przez Chiny globalnej deflacji. Nadmierna podaż surowców oraz potencjał dalszych dewaluacji chińskiego juana nie tylko sprawiają, że podwyżka stóp we wrześniu w USA staje się mało prawdopodobna, ale również czynią grudniową podwyżkę wątpliwą – twierdzi Angus Nicholson, analityk z firmy IG Markets.

Azjatycka niepewność

Nastroje na rynkach zależą więc obecnie w największym stopniu od sygnałów płynących z chińskiej gospodarki oraz z Fedu. Na razie inwestorzy odbierają działania chińskich władz jako nieprzewidywalne.

– Mocne spadki pojawiły się w Europie po dewaluacji juana i jest to fakt, z którym trudno polemizować. Słabsza chińska waluta spowoduje, że import z Europy stanie się dla Chińczyków droższy, a nie jest tajemnicą, że obecnie europejskie firmy zwiększają swoje zyski głównie w tym kraju. Drugą sprawą jest konkurencja globalna – skończyły się czasy, kiedy Chiny rywalizują z Europą tylko tanią siłą roboczą. Chińskie produkty to obecnie realna konkurencja dla produktów europejskich, a skoro Chiny osłabiły swoją walutę, to zanotują kolejny mały plus w wyścigu o globalnego klienta. I wreszcie działanie Chin może być dopiero początkiem większych zmian – komentuje Adamkiewicz.

Część analityków uspokaja jednak, że obawy o kondycję chińskiej gospodarki mogą być obecnie nadmierne, a władze Chin będą nadal silnie wspierały wzrost.

– Negatywne ryzyko dla chińskiego wzrostu gospodarczego w krótkim terminie może być przesadzone. Akcja kredytowa w Chinach przyspieszyła, co zostało wywołane przez luzowanie polityki i przyniesie skutki z opóźnieniem. Również w polityce fiskalnej obecna postawa przewiduje luzowanie, gdyż lokalne samorządy zwiększają wydatki, by osiągnąć cele budżetowe. Ponadto rząd dysponuje nadal dużą ilością amunicji, więc myślimy, że raczej zwiększy wsparcie dla gospodarki niż pozwoli, by wzrost gospodarczy zwolnił jeszcze mocniej – twierdzi Julian Evans-Pritchard, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

[email protected]

Grecja bliżej wyborów: Rozłam w Syrizie

ASE, czyli główny indeks giełdy w Atenach, tracił w piątek nawet 2,5 proc. Reagował w ten sposób na ogłoszoną w czwartek wieczorem dymisję premiera Aleksisa Ciprasa. Misję utworzenia nowego rządu powierzono Evangelosowi Meimarakisowi, przywódcy centroprawicowej Nowej Demokracji, czyli największej partii opozycyjnej. Jeśli nie uda mu się stworzyć rządu w ciągu trzech dni, zadanie to spadnie na przywódcę kolejnej pod względem ilości deputowanych partii w parlamencie. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że na jesieni – prawdopodobnie 20 września – dojdzie do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Dymisja premiera Ciprasa to m.in. skutek tego, że wielu deputowanych jego partii, Syrizy, zbuntowało się przeciwko przyjęciu trzeciego pakietu pomocowego i związanej z nim, narzuconej przez MFW i UE, polityki dalszego fiskalnego zaciskania pasa. W piątek 25 z nich, na czele z Panagiotisem Lafazanisem, byłym ministrem energetyki, ogłosiło powstanie nowej partii – Ludowa Jedność, która będzie walczyła m.in. o uporządkowane wyprowadzenie Grecji ze strefy euro i zakończenie nieudanej polityki oszczędności fiskalnych.

Strefa euro: Gospodarka zaskakuje odpornością.

Gospodarka strefy euro nie ucierpiała dotąd wskutek coraz wyraźniejszego spowolnienia w Chinach. Wskaźnik PMI, mierzący aktywność w usługach i przemyśle eurolandu na podstawie ankiety wśród przedsiębiorstw, wzrósł w sierpniu – według wstępnych obliczeń firmy Markit Economics – do 54,1 pkt, z 53,9 pkt miesiąc wcześniej. Tymczasem mediana prognoz ekonomistów zakładała jego lekki spadek.

Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że gospodarka się rozwija, a dystans od tej granicy jest miarą tempa tego rozwoju. Sierpniowy odczyt sugeruje, że pomijając czerwiec br., gdy PMI sięgnął 54,2 pkt, koniunktura w Eurolandzie jest najlepsza od pierwszych miesięcy 2011 r. W porównaniu z lipcem przyspieszył wzrost aktywności w usługach (sektorowy PMI sięgnął 54,3 pkt, wobec 54 pkt w lipcu), a tempo rozwoju sektora przetwórczego pozostało niezmienione (52,4 pkt). W ocenie Roba Dobsona, ekonomisty z Markit, dane te są zgodne ze wzrostem PKB w III kwartale o 0,4 proc. To oznaczałoby lekkie przyspieszenie względem II kwartału, gdy gospodarka Eurolandu urosła o 0,3 proc. GS

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?