Zamówienia na wszystkie dobra trwałe, a więc takie, które mogą być używane przez co najmniej trzy lata, wzrosły o 2 proc., a więc bardziej, niż prognozowali ekonomiści.
Rozwój amerykańskiej gospodarki wspierany przez systematyczny wzrost zatrudnienia zachęcił szefów spółek do unowocześnienia wyposażenia biur, fabryk i magazynów, zwłaszcza że słabną negatywne skutki aprecjacji dolara. Wydatki konsumpcyjne, zwłaszcza zakupy samochodów, wspierają krajowy popyt, co jest istotne wobec pogarszającej się koniunktury za granicą. Lipcowe dane to odbicie po II kwartale, kiedy inwestycje spółek spadły o 0,6 proc.