W tym roku paneuropjeski indeks Stoxx600, skupiający spółki z 18 krajów, stracił już 10 proc. do 322 pkt. Fatalny początek roku nie ostudził jednak „byczych" prognoz analityków. Czterech z jedenastu analityków ankietowanych przez Bloomberga zakłada, że w tym roku Stoxx600 poprawi ubiegłoroczny rekord wszech czasów (414 pkt.). Eksperci Deutsche Banku, którzy w ciągu w ubiegłym roku lat niemal w punkt prognozowali poziomy cenowe indeksu przekonują, że do końca 2016 r. indeks wzrośnie o 16 proc. do 380 pkt.
Średnia z wszystkich prognoz Bloomberga przewiduje zwyżkę indeksu o 20 proc., do 402 pkt. (to mniej niż przed miesiącem, gdy średnia prognoza sięgała 415 pkt. – red.).
Jednym z argumentów przemawiających „za" zwyżkami, jest wzrost oczekiwań dotyczących dalszego luzowania polityki pieniężnej przez EBC. W czwartek prezes Mario Draghi zapowiedział, że na marcowym posiedzeniu zostanie przeprowadzona rewizja prowadzonej polityki, co interpretowane jest, jako zapowiedź zwiększenia tempa skupu aktywów lub dalsze cięcie stopy depozytowej.
- EBC coraz szerzej otwiera drzwi. Oczekujemy, że w II półroczu nastąpi dalsza obniżka stóp – komentuje Philippe Gijsels, brukselki strateg BNP Paribas Fortis.
Agencja Bloomberg zwraca uwagę na relatywnie niski wyceny mnożnikowe w Europie. Stoxx600 jest wyceniany na poziomie 14-krotności prognozowanych zysków, podczas gdy amerykański S&P500 przy mnożniku w wysokości 15,3.