Michael Oppenheim, który zarządzał kontami 500 klientów na kwotę łącznie 90 mln dol., tak bardzo zadłużył się w wyniku uzależnienia od hazardu, że nawet według adwokata jego bukmacher mu współczuł.
Oppenheim zaczął obstawiać zakłady sportowe już w 1993 r., po przegraniu swoich pieniędzy, aby odrobić straty zaczął sięgać po środki klientów. Marnie skończyła się próba odrobienia strat handlem na giełdzie. Oppenheim w ciągu jednego dnia stracił 2,7 mln dol na akcjach Apple.
W listopadzie ubiegłego roku przyznał się do kradzieży 20 mln dol., jego ofiarami było 10 klientów banku. Jak sam przyznał to co robił było okropne. - Dla mnie jeden zakład to o jeden za dużo. Zawsze uważałem, że tylko dwa, trzy dzielą mnie od odrobienia strat i naprawienia szkód jakie wyrządziłem. Gdyby nie uzależnienie od hazardu, nigdy nie ukradłbym pieniędzy klientów - przyznał Oppenheim.
Klientom mówił, że ich środki zainwestuje w obligacje komunalne, ale przeznaczał je na hazardowe zakłady.
Podjęcie leczenia oraz opieka nad niepełnosprawną córką spowodowały, że kara wyniosła nie 10 ale 5 lat więzienia.