Financial Times: Nawet duża umieralność nie pomoże japońskiej branży pogrzebowej

Przychody firm pogrzebowych szacuje się w Japonii na 2 bln jenów (182 mld USD) rocznie, ale przemiany kulturowe w trzeciej gospodarce świata są tak gruntowne, że nawet zbliżający się szczyt umieralności może nie poprawić rentowności w tym sektorze.

Publikacja: 24.03.2016 05:00

 

Z danych statystycznych wynika, że obecnie w Japonii umiera rocznie 1,3 mln osób, o 300 tys. więcej niż się rodzi. Szybkie starzenie się społeczeństwa powoduje, że na 2040 r. demografowie prognozują szczyt umieralności na poziomie 1,67 mln Japończyków.

O ile więc przychody przedsiębiorstw pogrzebowych systematycznie rosną, o tyle średnia rentowność pogrzebu zmniejszyła się niemal o połowę w porównaniu z latami 90. minionego stulecia.

Pogrążone w żałobie rodziny z mniejszym entuzjazmem są gotowe pokrywać wysokie koszty pogrzebu sięgające średnio 21 tys. USD.

Zmieniają się także obyczaje. 35 proc. starszych Japończyków życzy sobie na swoim pogrzebie obecności jedynie rodziny i najbliższych przyjaciół, a co najmniej 8 proc. w ogóle nie chce żadnych pogrzebowych uroczystości.

Przyczyną mniejszej frekwencji na pogrzebach jest też zanikająca „służbowa obecność". Kiedyś pracownicy uczestniczyli w pogrzebach krewnych swoich szefów, a także w pożegnaniach prezesów i ich rodzin ważnych firm współpracujących. W dobrym dla branży roku pracownicy mogli uczestniczyć w pogrzebach dwóch, a nawet trzech zupełnie sobie nieznanych osób. Teraz nie ma co liczyć nawet na kolegów z pracy, bo Japończycy umierają co najmniej 20 lat po przejściu na emeryturę. JB

Gospodarka światowa
Palantir mocno zyskuje na wartości i korzysta z rządów Trumpa
Gospodarka światowa
Xi Jinping nie chce, by producenci aut elektrycznych cięli ceny
Gospodarka światowa
Sztuczna inteligencja potrzebuje złota
Gospodarka światowa
Nominacje mogą uderzyć w dług
Gospodarka światowa
Zbyt duży optymizm?
Gospodarka światowa
W jakiej kondycji jest obecnie gospodarka ukraińska?