„Coraz bardziej rozsądne staje się posiadanie złota. Inni inwestorzy też zapewne się z tym w końcu zgodzą, bo światowe banki centralne wyraźnie koncentrują się na poniżaniu naszych walut" – napisał Singer w liście do klientów funduszu.
Cena złota z natychmiastową dostawą wzrosła o 16 proc. w pierwszych trzech miesiącach br. i był to największy kwartalny wzrost od 1986 r., gdyż Rezerwa Federalna wstrzymała się z zaostrzeniem polityki pieniężnej, a banki centralne w Europie i w Japonii nalegały na wprowadzenie ujemnych stóp procentowych. Miliarder Stan Druckenmiller, znany z doskonałych wyników zarządzania pieniędzmi, powiedział przed tygodniem, że złoto jest największą pozycją w jego portfelu, a hossa na rynku akcji się wyczerpała.
Od początku roku cena złota wzrosła o 20 proc. i w środę rano w Nowym Jorku za uncję płacono 1272,59 USD, gdyż inwestorzy przenoszą pieniądze do opartych na kruszcu produktów notowanych na giełdach. Przez minione trzy lata złoto taniało i jego obecna cena wciąż jest o 30 proc. niższa niż we wrześniu 2011 r.
Prognoza Singera pozostaje w sprzeczności z oczekiwaniami poważnego gracza na tym rynku Goldman Sachs Group. Nowojorski bank wprawdzie podniósł swoją prognozę z 1100 do 1200 USD za trzy miesiące, ale to wciąż mniej, niż już teraz płaci się za uncję. Analitycy Goldmana ostrzegają, że we wrześniu Rezerwa Federalna prawdopodobnie zaostrzy politykę pieniężną, ale nie można wykluczyć takiej decyzji już w lipcu. Natomiast BNP Paribas przewiduje, że cena złota w ciągu najbliższych 12 miesięcy może wzrosnąć do 1400 USD, bo inwestorzy coraz bardziej wątpią w skuteczność polityki banków centralnych.