Ich zdaniem unijne prognozy dotyczące skutków programu są mało realistyczne.

W 2008 r. dług publiczny Grecji wynosił 106 proc. PKB. Po uruchomieniu trzech programów pomocy UE i MFW oraz po pięciu wyborach parlamentarnych dług ten wzrósł do 177 proc. PKB. Greckie zadłużenie było już zrestrukuryzowane w 2011 r., ale MFW uważa, że powinno być ono znów obcięte na zakończenie obecnego programu pomocy, czyli w 2018 r. Inaczej Grecji nie uda się wyjść ze spirali zadłużenia, a dokonywane przez nią poświęcenia fiskalne nie będą miały sensu. Eurogrupa uważa co prawda, że Grecja będzie mogła zmniejszyć swoje zadłużenie do „spłacalnego" poziomu, utrzymując pierwotną nadwyżkę budżetową (czyli nie obejmującą kosztów obsługi długu) przez 10 lat na poziomie 3,5 proc. PKB, ale MFW twierdzi, że takie oczekiwania są nierealistyczne. „Takie prognozy powinny opierać się na założeniu, że nadwyżka pierwotna będzie w długim terminie nie większa niż 1,5 proc. PKB" – mówi raport MFW.

Kwestię ewentualnej redukcji greckiego długu, a także odblokowania 11 mld euro pomocy dla Grecji omawiano na wtorkowym posiedzeniu Eurogrupy, w którym uczestniczyli również przedstawiciele Funduszu. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" nie podjęto jeszcze decyzji w tych kwestiach, ale powszechnie spodziewano się, że Grecja dostanie transzę pomocy i że dojdzie do ostrego sporu dotyczącego restrukturyzacji jej zadłużenia. – To pierwsze spotkanie, na którym poważnie będzie dyskutowana kwestia greckiego długu – zapowiadał Jeroen Dijsselbloem, przewodniczący Eurogrupy.