Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Most Brookliński, jeden z zabytków Nowego Jorku, był w tak złym stanie, że w 2010 r. musiano zacząć jego renowację.
Stany Zjednoczone przechodzą najsłabsze ożywienie gospodarcze od 1949 r., Japonia wciąż próbuje wyrwać się z dwóch straconych dekad, a spora część strefy euro mozolnie wygrzebuje się z kryzysu. Banki centralne sięgają po eksperymentalne terapie, takie jak ujemne stopy, by ożywić gospodarkę. Jednocześnie często słyszymy, że rządy robią niewiele, by wspomóc ożywienie. Choć rentowności obligacji wielu państw rozwiniętych są rekordowo niskie, a inwestorzy są nawet gotowi dopłacać za przywilej ich posiadania, to przez ostatnie dwa lata sięgano po fiskalne działania stymulacyjne w bardzo ograniczonym stopniu. Fiskalną stymulację gospodarki na dużą skalę stosowały Chiny i do pewnego stopnia Japonia (której rząd ogłosił niedawno pakiet wart 132 mld USD). USA i Europa stosowały raczej fiskalne zaciskanie pasa, choć ich rządy mogą pożyczać pieniądze na 30 lat, płacąc odsetki zbliżone do zera, a coraz większa część ich długu trafia w ręce ich własnych banków centralnych. Ekonomiści nastawieni bardziej keynsowsko wskazują, że rządy powinny wykorzystać tak niepowtarzalną okazję, by dokonać inwestycji w infrastrukturę, podobnie jak robiły to Chiny w 2009 r. – Wydatki na infrastrukturę mają szczególny sens, gdyż rząd federalny może skorzystać z bardzo niskich kosztów finansowania – argumentuje Paul Krugman, amerykański ekonomiczny noblista. Od dawna wskazywał on, że amerykański pakiet stymulacyjny z 2009 r. byłby skuteczniejszy, gdyby był większy i mocniej skoncentrowany na infrastrukturze. Argumentem za takimi pakietami jest również to, że infrastruktura w takich krajach jak Stany Zjednoczone czy Niemcy jest już mocno wysłużona i zużyta. Jeśli nie zostanie unowocześniona, gospodarka będzie przez to ponosić coraz większe koszty.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Liczba Amerykanów składających wnioski o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła w zeszłym tygodniu tylko nieznacznie, gdyż przedsiębiorstwa nadal utrzymywały pracowników pomimo niepewności gospodarczej związanej z polityką handlową USA.
Lipcowy odczyt jest porównywalny z czerwcowym wskaźnikiem na poziomie 2 proc. Patrząc w przyszłość, inflacja w Niemczech i strefie euro prawdopodobnie spełni stary cel EBC, który wynosił „poniżej, ale blisko 2 proc.".
Ceny importu w czerwcu 2025 r. były w Niemczech o 1,4 proc. niższe niż w czerwcu 2024 r. Ceny eksportowe były natomiast o 0,7 proc. wyższe niż rok wcześniej.
Japoński bank centralny jednogłośnie zagłosował za utrzymaniem stóp procentowych na poziomie 0,5 proc., zgodnie z oczekiwaniami, i skorygował prognozę inflacji z 2,2 proc. do 2,7 proc.
Cena miedzi na giełdzie COMEX spadła o 20 proc., po tym jak okazało się, że nowe cła Trumpa będą obejmowały tylko część produktów wykonanych z tego materiału.
Zarówno Microsoft jak i Meta opublikowały lepsze wyniki za drugi kwartał, niż oczekiwano. Ich akcje mocno zyskiwały więc w środowym handlu posesyjnym.