Europejski Bank Centralny postanowił przedłużyć program skupu aktywów (QE) do grudnia 2017 r. Miał się skończyć w marcu. Ogłosił też, że tempo skupu zostanie od kwietnia zmniejszone z 80 mld euro do 60 mld euro miesięcznie. Stopy procentowe pozostały bez zmian: główna (kredytu refinansowego) wynosi 0 proc., stopa kredytu w banku centralnym 0,25 proc., a stopa depozytowa minus 0,4 proc.
Mniej, ale dłużej
W reakcji na decyzje EBC euro początkowo umacniało się wobec dolara, dochodząc do poziomu 1,086 USD za 1 euro. Bardzo szybko kurs spadł jednak poniżej 1,08 USD za 1 euro.
– Gdy wszystko podliczymy, to wygląda na to, że EBC gwarantuje rynkom więcej QE. 540 mld euro nowych zakupów zamiast 480 mld euro spodziewanych przez rynki. Dziewięć miesięcy zakupów po 60 mld euro miesięcznie zamiast sześciu miesięcy zakupów po 80 mld euro – twierdzi Carsten Brzeski, ekonomista z ING.
– Spodziewano się jednak, że EBC nie zacznie ograniczać zakupów obligacji już w kwietniu. Prawdopodobnie bank został zachęcony do tego przez oznaki mówiące, że gospodarka radzi sobie dobrze w obliczu niepewności politycznej wewnątrz strefy euro i poza nią. Wciąż jednak zachowuje się ostrożnie – napisała po decyzji EBC Jennifer McKeown, ekonomistka z firmy badawczej Capital Economics.
Szef EBC Mario Draghi dodatkowo zaskoczył inwestorów, ogłaszając zmiany w „kalibracji" programu QE. Wprowadzone modyfikacje przewidują, że EBC będzie mógł kupować również papiery mające rentowność niższą od jego stopy depozytowej. Oznacza to znaczący wzrost puli papierów, które mogą zostać objęte skupem. Po ogłoszeniu tej decyzji rentowność niemieckich obligacji pięcioletnich spadła poniżej minus 0,4 proc.