I nie chodziło już nawet o masowe protesty taksówkarzy w wielu europejskich miastach przeciwko działalności tej firmy przewozowej bez wymaganych zezwoleń.
Inwestorzy nie chcieli już kolejnych konfliktów również w innych dziedzinach. W firmie mnożyły się zarzuty o molestowanie seksualne pracownic. Uber jest też oskarżony o używanie oprogramowania „Greyball" w celu wprowadzenia w błąd śledczych prowadzących dochodzenie w sprawie gwałtu w Indiach w 2014 r.
Pięciu dużych inwestorów Ubera, w tym Benchmark Capital, napisało do Kalanicka list z żądaniem natychmiastowej rezygnacji. Po kilku godzinach rozmów z kilkoma z nich i konsultacji z jednym z członków rady nadzorczej Kalanick zgodził się odejść.
Mimo tych kłopotów firma rozwijała się. W pierwszym kwartale przychody wzrosły do 3,4 mld USD, a straty spadły, ale nadal były duże – 708 mln USD. Kalanik jest miliarderem. Jego udziały w Uberze są warte 6,7 mld USD, a cała firma jest wyceniana na 69 mld USD.