Takie wnioski płyną z wstępnych odczytów wskaźników PMI, mierzących koniunkturę na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki tysięcy europejskich przedsiębiorstw.
Jak podała w piątek firma IHS Markit, zbiorczy PMI, wyrażający tempo rozwoju sektorów usługowego i przemysłowego, spadł w czerwcu do 55,7 pkt, z 56,8 pkt w poprzednim miesiącu. Choć to najniższy tegoroczny odczyt, i tak oznacza, że gospodarka eurolandu rozwija się w szybkim tempie. Miarą tego tempa jest bowiem dystans od granicy 50 pkt.
Przyczyną spadku zbiorczego PMI była zniżka tego wskaźnika w sektorze usług z 56,3 do 54,7 pkt. Jednocześnie PMI dla sektora przemysłowego wzrósł do najwyższego od ponad sześciu lat poziomu 57,3 pkt, z 57 pkt w maju.
- To imponujący odczyt, szczególnie w kontekście ostatniego umocnienia euro oraz osłabienia koniunktury w chińskim przemyśle. Mamy obawy, że PMI nie utrzyma się na takim poziomie, ale na razie przemysł eurolandu rozwija się dynamicznie – ocenił Claus Vistesen, główny ekonomista ds. strefy euro w Pantheon Macroeconomics.
Pomimo czerwcowego spadku zbiorczego PMI, jego średnia wartość w II kwartale (56,4 pkt) przewyższyła średnią z I kwartału (55,6 pkt). – Biorąc pod uwagę historyczne zależności, to sygnalizuje wzrost PKB strefy euro w II kwartale o co najmniej 0,6 proc. kwartał do kwartału, tak jak w I kwartale – oceniła Jessica Hinds, ekonomistka z firmy Capital Economics. Takie tempo wzrostu, gdyby się utrzymało, oznaczałoby całoroczny wzrost PKB o około 2,6 proc.