A ta rzeka o długości 1200 km od czasów Cesarstwa Rzymskiego jest niesłychanie ważnym szlakiem transportowym międzynarodowego handlu.
– Teraz dociera do nas tylko kilka barek dziennie – mówią w BASF, gigancie niemieckiego przemysłu chemicznego. Firma ograniczyła już produkcję w swoich największych zakładach w Ludwigshafen. Może to spowodować pewne braki na rynku, bo taka sytuacja na Renie przerywa łańcuchy dostaw na całym kontynencie.
Szwajcaria musiała sięgnąć do strategicznych rezerw diesla, bo Ren głęboki do kolan uniemożliwił dostawy paliw. Ceny poszły w górę, a sytuacja przypomina skutki wojny na Bliskim Wschodzie. JB