W sierpniu produkcja przemysłowa nad Renem zwiększyła się (po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych) o 0,3 proc., po zniżce o 0,4 proc. w lipcu. Ten wynik to duża niespodzianka na tle przeciętnych szacunków ekonomistów, wedle których produkcja zmalała o 0,1 proc. Tym bardziej, że na tle poniedziałkowych danych, które pokazały głębszy od oczekiwań spadek wartości nowych zamówień składanych w niemieckich fabrykach, te szacunki wydawały się nadmiernie optymistyczne. Pozytywny wydźwięk wtorkowego odczytu potęguje to, że wzrost produkcji napędzało przetwórstwo przemysłowe, a nie energetyka i budownictwo. W przemyśle przetwórczym produkcja przemysłowa zwiększyła się w sierpniu o 0,7 proc., po zniżce o 0,6 proc. w lipcu.
Zamówień ubywa
Szerszy obraz pokazuje jednak, że nadreński przemysł wciąż jest w zapaści. W porównaniu z sierpniem 2018 r. produkcja zmalała o 4 proc., po zniżce o 3,9 proc. w lipcu. I był to już jej dziesiąty spadek z rzędu.
– Wszystko wskazuje na to, że miniony kwartał był piątym z rzędu, gdy produkcja zmalała. Nawet gdyby się okazało, że we wrześniu produkcja się nie zmieniła, w całym III kwartale jej spadek sięgnąłby niemal 1 proc. w odniesieniu do II kwartału. A to wystarczyłoby, aby odjąć co najmniej 0,2 pkt proc. od dynamiki PKB – ocenił Andrew Kenningham, główny europejski ekonomista w firmie analitycznej Capital Economics. To i tak scenariusz optymistyczny, bo we wrześniu produkcja najprawdopodobniej zmalała.
– Produkcja przemysłowa zwykle jest latem rozchwiana. Dane za wrzesień będą ważniejsze dla oceny, czy rzeczywiście można mówić o zmianie trendu w niemieckim przemyśle. Ale w odniesieniu do września mamy głównie złe znaki – przyznał Peter Vanden Houte, ekonomista z banku ING. Oprócz sierpniowego spadku wartości nowych zamówień w fabrykach, który wpływał na produkcję we wrześniu, do pesymizmu skłaniają też ankietowe wskaźniki koniunktury w przemyśle, takie jak PMI czy Ifo. Ten pierwszy spadł we wrześniu do najniższego od czerwca 2009 r. poziomu 41,7 pkt, co było m.in. pokłosiem najgłębszego od ponad dekady spadku wartości zamówień. „Przypuszczamy, że we wrześniu produkcja przemysłowa zmalała o 0,3 proc., co oznaczałoby, że w całym III kwartale spadła o 1,1 proc., po 1,5 proc. w II kwartale. Byłaby to jakaś poprawa, ale niewystarczająca, by zmienić nasze przekonanie, że gospodarka Niemiec była w technicznej recesji" – napisał w komentarzu Claus Vistesen, główny ekonomista ds. strefy euro w Pantheon Macroeconomics. Mianem technicznej recesji ekonomiści określają dwa z rzędu spadki PKB w ujęciu kwartał do kwartału. W całym 2019 r. PKB Niemiec, jak oczekują obecnie przeciętnie ekonomiści, powiększy się o 0,5 proc., najmniej od globalnej recesji z 2009 r.
Cała nadzieją w budżecie
– W najlepszym razie możemy liczyć na stabilizację produkcji przemysłowej na niskim poziomie, ale na ożywienie z prawdziwego zdarzenia będzie jeszcze trzeba poczekać – ocenił Houte.