Na to, że inwestorzy spodziewali się większej skali łagodzenia polityki pieniężnej, wskazuje umocnienie euro wobec dolara po czwartkowym komunikacie EBC oraz wzrost rentowności (spadek cen) obligacji skarbowych państw strefy euro.
Rozpoczęty w marcu br. pandemiczny QE, a dokładnie pandemiczny program skupu aktywów (PEPP), miał opiewać na 750 mld euro i potrwać do połowy 2021 r. Na mocy czwartkowej decyzji Rady Prezesów EBC, wartość PEPP będzie jednak o 500 mld euro większa, a program potrwa do końca I kwartału 2022 r. Zaangażowanie EBC na rynku obligacji skarbowych potrwa jednak znacznie dłużej. Do końca 2023 r. frankfurcka instytucja zamierza reinwestować wszystkie odsetki od zakupionych w ramach PEPP instrumentów oraz wpływy z instrumentów zapadających.
Rada Prezesów EBC rozszerzyła też swoje programy tanich pożyczek dla banków komercyjnych. Zapowiedziała trzy kolejne aukcje TLTRO (pożyczki na zwiększenie akcji kredytowej), które odbędą się w II połowie 2021 r., oraz cztery aukcje PELTRO (pandemiczne pożyczki dla banków bez specjalnego przeznaczenia). Programy te mają również stać się jeszcze bardziej atrakcyjne dla banków, m. in. dzięki poluzowaniu kryteriów dotyczących aktywów, które EBC przyjmuje jako zastaw dla pożyczek.
Także w zgodzie z oczekiwaniami większości ekonomistów, decyzyjne gremium EBC utrzymało bez zmian wszystkie stopy procentowe w strefie euro (główna wynosi 0 proc., depozytowa -0,5 proc.), a także skalę „zwykłego" QE, uruchomionego w ub.r. W ramach tego programu frankfurcka instytucja będzie nadal kupowała instrumenty finansowe za 20 mld euro miesięcznie.
Bezpośrednim argumentem na rzecz ponownego poluzowania polityki pieniężnej były nowe prognozy ekonomistów EBC. Wynika z nich, że w 2021 r. PKB strefy euro zwiększy się o 3,9 proc., zamiast o 5 proc., jak prognozowali we wrześniu. Kolejny rok ma przynieść wzrost PKB o 4,2 proc., zamiast o 3,2 proc., ale za to inflacja ma wynosić zaledwie 1,1 proc., zamiast 1,3 proc. Tymczasem EBC ma za zadanie utrzymywać ją w pobliżu 2 proc.