Hiszpański Inditex, do którego należą też takie marki jak Stradivarius, Berska czy Oysho to największy sprzedawca odzieży na świecie. Firma podała, że w 2020 r. jej sprzedaż spadła ostatecznie 28 proc. ( 25. proc. przy uwzględnieniu kursów walut lokalnych) do 20,4 mld euro. Koncern podał również, że uznaje wynik za sukces ponieważ okresowo wszystkie sklepy stacjonarne były zamknięte. Z kolei sprzedaż internetowa liczona w walutach lokalnych wzrosła 77 proc. do 6,6 mld euro. - Inditex stał się silniejszy po tak trudnym roku dzięki niesamowitemu zaangażowaniu wszystkich pracowników firmy - wyjaśnia w komunikacie Pablo Isla, prezes koncernu. W tym kontekście podkreślił znaczenie strategii transformacji cyfrowej zapoczątkowanej w 2012 r., opartej na zintegrowanym sklepie stacjonarnym z platformą sprzedaży internetowej. - Jako firma jesteśmy dziś silniejsi niż dwa lata temu, dzięki modelowi biznesowemu oraz globalnej, elastycznej, zintegrowanej cyfrowo i zrównoważonej platformie sprzedaży, co stawia nas w doskonałej pozycji na przyszłość - dodał. W ostatnim roku firma wprowadziła sprzedaż internetową na kolejnych 25 rynkach, zaś w 29 uruchomiła 111 nowych sklepów.
Nowy rok nie zaczął się za dobrze, w lutym sprzedaż spadła 15 proc., 28 proc. sklepów było zamknięte. W pierwszym tygodniu marca zamknięte było 15 proc. sklepów, a sprzedaż spadała 4 proc. Na świecie koncern ma już ponad 6,8 tys. sklepów.