Naci Agbal, prezes tureckiego banku centralnego, został odwołany w sobotę. Pełnił to stanowisko od listopada i za swoich rządów podniósł główną stopę procentową o łącznie 875 pb., do 19 proc. Do ostatniej podwyżki doszło w czwartek i była ona większa niż oczekiwał rynek. Inwestorzy dobrze oceniali Agbala i uważali, że będzie on strażnikiem monetarnej ortodoksji, podwyższającym stopy wbrew opinii prezydenta Recepa Erdogana.
Następcą Agbala został Sehap Kavicioglu, były parlamentarzysta rządzącej partii AKP. W poniedziałek rano zapewniał on, że bank centralny nie odejdzie od monetarnej ortodoksji. Kavicioglu jest już czwartym od 2019 r. prezesem tureckiego banku centralnego. Analitycy widzą w jego nominacji przejaw ograniczania niezależności Banku Centralnego Republiki Turcji.
- Ta decyzja jest niemal tak zła jak brexit i może zostać zaliczana do najgorszych decyzji w dziejach polityki prowadzonej przez państwa - twierdzi Timothy Ash, strateg Bluebay Asset Management.