Na Wall Street wraca moda na splity. Czy mają sens?

Coraz więcej dużych amerykańskich firm decyduje się na podział akcji (split).

Aktualizacja: 30.05.2021 10:33 Publikacja: 30.05.2021 10:31

Na Wall Street wraca moda na splity. Czy mają sens?

Foto: Bloomberg

W minionym tygodniu uczyniła to Nvidia, która dołączyła do takich gigantów jak Apple czy Tesla. Na podział walorów zdecydowało się już osiem spółek z indeksu Standard&Poor’s500.To najwięcej w porównywalnym okresie od sześciu lat.

- Arytmetycznie nic nie wskazuje, iż taka praktyka ma jakieś znaczenie – zauważa Mark Lehmann, szef JMP Securities, ale podkreśla, iż w przypadku niektórych spółek cena akcji może mieć znaczenie.

Głównym powodem splitów przytaczanym przez spółki ma być większa dostępność walorów dla inwestorów.

I tak to jest w przypadku Nvidii, której akcje od 2019 roku podrożały czterokrotnie do 650 dolarów. Split przeprowadzi ona stosunku 4:1, a więc na każdą starą akcję przypadną cztery nowe po niższej cenie.

W przeszłości, jak komentuje Bloomberg, splity były wiarygodnym symbolem nadmiernego optymizmu na rynku, ale później wypadły z łask. W latach 2006 - 2007, kiedy indeksy znowu biły rekordy firmy z S&P500 przeprowadziły 47 splitów. Niektóre korporacje, w tym także Nvidia, na takie operacje zdecydowały się wówczas dwukrotnie. Jednak w 2019 były tylko dwa splity akcji.

Julian Emanuel, główny strateg BTIG, wskazuje, iż obecnie split jest trudno uzasadnić na skutek bezprowizyjnego handlu i oferowania przez brokerów ułamka akcji. Robinhood umożliwia inwestorom kupno „kawałka” akcji za zaledwie jednego dolara.

Gospodarka światowa
Gigant BlackRock uderzył na alarm. Fundusz został zaatakowany
Gospodarka światowa
Co się kryje za wielkim procesem wietnamskiej potentatki?
Gospodarka światowa
Rajd na Wall Street zagrożony. Czego potrzebują traderzy?
Gospodarka światowa
Berkshire Hathaway gromadzi gotówkę. Buffett pozbywa się akcji
Gospodarka światowa
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Gospodarka światowa
Strefa euro wróciła do wzrostów. Powiew optymizmu