W maju rentowność niemieckich obligacji dziesięcioletnich zbliżała się do minus 0,1 proc., natomiast na ostatniej sesji wynosiła minus 0,45 proc. W ciągu lipca zmniejszyła się o 25 pb, co było jej największym miesięcznym spadkiem od wiosny 2020 r. Również w lipcu kontrakty na stopy procentowe w strefie euro straciły 20 pb, najwięcej od dwóch lat. Sugerują one obecnie, że EBC nie podniesie stóp przez pięć lat. Inwestorzy wyraźnie uznali, że ryzyko zacieśniania polityki pieniężnej w strefie euro (choćby w formie ograniczania programu QE) wyraźnie spadło po ostatnim posiedzeniu EBC. Bank ogłosił tam swój nowy cel inflacyjny wynoszący 2 proc., a przy tym zasygnalizował, że uważa obecne przyspieszenie inflacji za coś tymczasowego. Wcześniej część inwestorów spodziewała się, że odbicie wzrostu gospodarczego i szybsza inflacja wymuszą na EBC lekkie ograniczenie działań stymulacyjnych. Wpływ na spadek rentowności obligacji miały również obawy przed tym, że kolejna fala pandemii Covid-19 doprowadzi do wyhamowania wzrostu gospodarczego.
O ile miesiąc temu średnia prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberga wskazywała, że niemieckie dziesięciolatki będą miały na koniec roku rentowność minus 0,035 proc., o tyle obecnie eksperci przeciętnie oczekują, że będzie to minus 0,14 proc. Jeśli chodzi o skrajne prognozy, analitycy ABN Amro i HSBC spodziewają się, że rentowność będzie w okolicach minus 0,5 proc.
– Nasza prognoza przewiduje, że do 2023 r. nie dojdzie do podwyżek stóp procentowych w strefie euro. To już jest w większości wycenione przez rynek, do czego przyczyniły się nowe wytyczne EBC dotyczące stóp procentowych – uważa Chris Attfield, strateg HSBC.
– Ostrożniejsza wycena przez rynek szans na podwyżki stóp procentowych oraz bardziej optymistyczne nastroje powinny być dwoma znoszącymi się wzajemnie czynnikami, które pomogą utrzymać rentowności niemieckich obligacji w pobliżu obecnych niskich poziomów – prognozuje Floorje Merten, analityczka ABN Amro.