Jak podał w poniedziałek GUS, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje firmy z co najmniej 10 pracownikami, wzrosło w grudniu o 9,6 proc. rok do roku po zwyżce o 11,8 proc. w listopadzie. To wynik wyraźnie poniżej oczekiwań większości ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. Przeciętnie szacowali oni, że przeciętne wynagrodzenie w grudniu wzrosło o 11,6 proc. Tylko dwóch spośród 22 uczestników tej ankiety liczyło się z wynikiem poniżej 10 proc. Z drugiej strony, takie wyhamowanie wzrostu płac wpisuje się we wzorzec widoczny też przed rokiem. W oczekiwaniu na dużą podwyżkę płacy minimalnej od stycznia (zarówno w 2023 r., jak i w 2024 r., sięga ona około 20 proc.) część pracodawców wstrzymywało się z podwyżkami wynagrodzeń pod koniec roku.
Pomimo zaskakująco małej zwyżki, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw przebiło w grudniu kolejną symboliczną granicę: wyniosło 8033 zł w porównaniu do 7670 zł miesiąc wcześniej. W ostatnim miesiącu roku, ze względu na nagromadzenie premii, wynagrodzenia są jednak najwyższe. Z tego powodu w pierwszych miesiącach 2024 r. przeciętne wynagrodzenie prawdopodobnie ponownie zmaleje poniżej bariery 8000 zł brutto, nawet jeśli rok do roku będzie rosło szybciej niż w grudniu.
W całym 2023 r. przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło średnio 7443 zł brutto, o 11,9 proc. więcej niż w 2022 r. i o 26 proc. więcej niż w 2021 r. Ekonomiści przeciętnie przewidują, że 2024 r. będzie już trzecim z rzędu, gdy uposażenia pracowników zwiększą się o ponad 10 proc. rok do roku. Oprócz wspomnianego wzrostu płacy minimalnej, przyczynią się do tego podwyżki wynagrodzeń pracowników sektora budżetowego o 20 proc. oraz nauczycieli o 30 proc. Inaczej niż w poprzednich dwóch latach, tym razem płace mogą solidnie wzrosnąć także w ujęciu realnym, czyli po korekcie o wpływ inflacji. Ta bowiem, wedle obecnych prognoz, zmaleje do 5 proc. rocznie z 11,6 proc. w 2023 r. i 14,3 proc. w 2022 r.
Już teraz wzrost siły nabywczej płac skutkuje szybką poprawą nastrojów konsumentów. W styczniu, jak podał w piątek GUS, bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), który odzwierciedla oceny i oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące ich sytuacji finansowej oraz stanu gospodarki, a także ich skłonność do dokonywania ważnych zakupów, wzrósł do najwyższego od marca 2020 r. poziomu -12,6 pkt.