Narodowy Bank Polski raz na kwartał zbiera prognozy od tzw. „profesjonalnych prognostów”. Wyniki najnowszej ankiety, przeprowadzonej między 7 a 20 września, bank centralny opublikował we czwartek. Wzięło w niej udział 26 ekspertów reprezentujących instytucje finansowe, ośrodki analityczno-badawcze oraz organizacje przedsiębiorców i pracowników.
Prognozy inflacji na lata 2023 i 2024 r. są dziś nieco niższe niż były w czerwcu, ale prognozy na 2025 r. nieco wzrosły. Można to wiązać z wrześniową obniżką stóp procentowych i oczekiwaniami na kolejne takie ruchy w najbliższych miesiącach. Zmiany stóp procentowych przekładają się bowiem na inflację w największym stopniu po około sześciu kwartałach.
W tym roku, jak przeciętnie przewidują ekonomiści w ankiecie NBP, inflacja wyniesie średnio 11,8 proc. zamiast 12,3 proc., jak oceniali w czerwcu. W 2024 r. powinna zmaleć do 6 proc. zamiast do 6,5 proc. Ale w 2025 r., jak oczekują obecnie ekonomiści, poziom cen konsumpcyjnych będzie rósł średnio w tempie 4,3 proc. rocznie, zamiast 4 proc. Tymczasem NBP ma za zadanie utrzymywać inflację w średnim terminie na poziomie 2,5 proc., dopuszczając czasowe odchylenia o 1 pkt proc. w każdą stronę.
Analitycy z banku centralnego podkreślają w opisie wyników ankiety, że ze względu na dużą niepewność, lepiej koncentrować się na prognozach probabilistycznych niż punktowych, jak te przytoczone powyżej. Takie ujęcie również wskazuje na to, że ekonomiści nie wierzą w powrót inflacji do celu NBP przed końcem 2025 r. – czyli w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. Przeciętnie oceniają, że w 2023 r. inflacja z 50-proc. prawdopodobieństwem znajdzie się w przedziale 11,5-12,3 proc., w 2024 r. w przedziale 4,8-8,1 proc., a w 2025 r. w przedziale 3,1-6,7 proc. Tzw. ścieżka centralna (wyznaczona przez środek tych przedziałów) wskazuje na inflację w br. na poziomie 11,9 proc., a następnie na poziomie – odpowiednio – 6,3 i 4,8 proc.