Założenia polityki pieniężnej na kolejny rok przyjmuje Rada Polityki Pieniężnej. W dokumencie na 2024 r. zapisała, że „NBP będzie nadal wykorzystywał strategię średniookresowego celu inflacyjnego na poziomie 2,5 proc. z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości +/- 1 punktu procentowego”. Podstawowym instrumentem polityki pieniężnej pozostaną stopy procentowe NBP. Bank centralny nie wyklucza też jednak interwencji na rynku walutowym, choć co do zasady kurs złotego jest płynny.
NBP tłumaczy, że „średniookresowy charakter celu inflacyjnego oznacza, że – ze względu na szoki makroekonomiczne i finansowe – inflacja może okresowo kształtować się powyżej lub poniżej celu, w tym również poza określonym przedziałem odchyleń od celu”. Co istotne, gdy inflacja odbiega od 2,5 proc., RPP może „w sposób elastyczny określać pożądane tempo powrotu inflacji do celu”.
Elastyczność w polityce pieniężnej jest potrzebna ze względu na to, że niektóre źródła inflacji są poza kontrolą RPP. W przypadku, gdy inflacja jest powyżej celu z powodów niezależnych od NBP, próba jej szybkiego ograniczenia byłaby potencjalnie kosztowna. „W przypadku odchylenia inflacji od celu Rada w sposób elastyczny określa pożądane tempo powrotu inflacji do celu, ponieważ szybkie sprowadzenie inflacji do celu może wiązać się z istotnymi kosztami dla stabilności makroekonomicznej lub finansowe” – czytamy w „Założeniach polityki pieniężnej na 2024 r.”.
Czytaj więcej
Polityka makroekonomiczna rządu i NBP sprawia, że w oczach inwestorów zagranicznych Polska jest spychana na peryferie światowej gospodarki – ostrzega Bogusław Grabowski, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej i były prezes Skarbiec TFI, gość Grzegorza Siemionczyka w Parkiet TV.
Ten zapis pozwala RPP na dużą swobodę w polityce pieniężnej, która bywa krytykowana. Pokazały do reakcje części ekonomistów na ostrą wrześniową obniżkę stóp procentowych. „Z punktu widzenia logiki powadzenia polityki pieniężnej przez niezależny bank centralny zgodnie ze strategią bezpośredniego celu inflacyjnego, ustalonego na 2,5 proc., ta decyzja jest absurdalna” – mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Bogusław Grabowski, były członek RPP. „W sytuacji, gdy inflacja przekracza 2,5 proc., strategia bezpośredniego celu inflacyjnego, którą oficjalnie stosuje NBP, wymaga takich decyzji, żeby inflacja zbiegła do tego poziomu w ciągu około dwóch, trzech lat. Tymczasem inflacja przewyższa 2,5 proc. już od ponad dwóch lat, a według lipcowych prognoz samego NBP – sporządzanych przy założeniu niezmienionych stóp - nie wróci do tego celu nawet do końca 2025 r., czyli przez pięć lat” – tłumaczył.