Wskaźnik PMI dla Polski. Głęboka deflacja w przemyśle

Polskie firmy przemysłowe otrzymują coraz mniej zamówień i ograniczają produkcję. Druga strona medalu: wyraźnie skrócił się czas oczekiwania na dostawy, a ceny gotowych wyrobów mocno spadły.

Publikacja: 01.06.2023 09:34

Wskaźnik PMI dla Polski. Głęboka deflacja w przemyśle

Foto: AdobeStock

Taki obraz sytuacji w polskim przemyśle przetwórczym maluje PMI, wskaźnik bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki około 250 przedsiębiorstw.

Jak podała we czwartek firma S&P, w maju PMI w Polsce wzrósł do 47 pkt z 46,6 pkt w kwietniu, przerywając serię dwóch z rzędu zniżek.

Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści, znając już wstępne kwietniowe dane o kondycji sektora przemysłowego w strefie euro (S&P opublikowała je w drugiej połowie kwietnia), spodziewali się zwykle kolejnego spadku PMI, ale mniejszego, przeciętnie do 45,9 pkt.

PMI od maja ub.r. utrzymuje się wyraźnie poniżej 50 pkt, co teoretycznie oznacza, że koniunktura w przemyśle przetwórczym pogarsza się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy to miara tempa tego pogorszenia. W tym świetle w maju recesja w przemyśle nieco złagodniała w stosunku do kwietnia. Szczegóły ankiety, na której bazuje PMI, zdają się potwierdzać, że koniunktura w maju była nieco lepsza niż miesiąc wcześniej.

Czytaj więcej

Dołek spowolnienia już za nami

PMI obliczany jest na podstawie odpowiedzi menedżerów firm na pytania dotyczące zmian (w stosunku do poprzedniego miesiąca) produkcji, wartości zamówień, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów. Z najnowszej ankiety wynika, że w maju już 15 miesiąc z rzędu więcej firm zgłosiło spadek wolumenu zamówień niż jego wzrost, ale był on nieco płytszy niż w kwietniu. Tak jak w poprzednich miesiącach, spadek w większym stopniu dotyczył popytu zagranicznego niż krajowego.

Kontrastuje to z oficjalnymi danymi GUS o produkcji sprzedanej przemysłu, które sugerują, że firmy przemysłowe zorientowane na eksport były w ostatnich miesiącach a lepszej kondycji niż te, które zaopatrywały polskich klientów, w szczególności konsumentów i sektor budowlany.

Osłabienie popytu, a także dążenie do zmniejszenia zapasów gotowych towarów, wymusiło ponowne ograniczenie produkcji oraz zatrudnienia. To ostatnie maleje już od czerwca ub.r., ale – jak wynika z komunikatu S&P – majowa redukcja etatów była najmniejsza w tym okresie.

Spowolnienie w przemyśle ma pewne pozytywne konsekwencje. W maju najbardziej od dekady skrócił się czas oczekiwania na dostawy materiałów i komponentów. Korekta na rynku surowców, w połączeniu ze słabszym popytem w sektorze przemysłowym, doprowadziła też do najgłębszego w historii PMI (sięga 1997 r.) spadku cen wyrobów gotowych (w porównaniu do poprzedniego miesiąca).

Wpisuje się to w oczekiwania ekonomistów, że hamował będzie nadal wzrost wskaźnika cen produkcji sprzedanej (PPI). Jego kwietniowa zwyżka o 6,8 proc. rok do roku była najmniejsza od maja 2021 r. W maju, jak szacują ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści, PPI wzrósł o 4,6 proc. rok do roku.

Gospodarka krajowa
Niepokojąca stagnacja w inwestycjach
Gospodarka krajowa
Ekonomiści obniżają prognozy PKB
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna niższa od prognoz. GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Słaba koniunktura w przemyśle i budownictwie nie zatrzymała płac
Gospodarka krajowa
Długa lista korzyści z członkostwa w UE. Pieniądze to nie wszystko
Gospodarka krajowa
Firmy najbardziej boją się kosztów