Łącznie w postępowaniach sądowych i pozasądowych niewypłacalność w 2022 r. ogłosiły 2752 polskie firmy, co oznacza wzrost aż o 30 proc. w porównaniu z 2021 r. – pokazuje roczny raport Coface, który przedstawiamy z wyprzedzeniem.

– W 2022 r. firmy nie były już wspierane środkami pomocy, które zostały wprowadzone niedługo po rozpoczęciu pandemii, aby ograniczyć negatywne konsekwencje gospodarcze, a rosnące wyzwania i pogarszająca się koniunktura stworzyły trudniejsze warunki dla biznesu – komentuje Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Polsce i w Regionie Europy Centralnej. Jak wyjaśnia, dla firm coraz większą barierę w działalności stanowią inflacja, konsekwencje wojny w Ukrainie, kryzys energetyczny, wzrost stóp procentowych, spowalniająca gospodarka polska i europejska itp.

W efekcie wzrost liczby niewypłacalności w 2022 r. dotyczył niemal wszystkich branż (z wyjątkiem rolnictwa). Największy skok zanotowano w transporcie – aż 105 proc. oraz w handlu i usługach – o ok. 40 proc., choć trzeba tu dodać, że w tych branżach znacznie większa jest skala zamykania działalności bez wykorzystywania formalnej ścieżki. W produkcji liczba firm z problemem płynności wzrosła o 11 proc., przy czym w branżach energochłonnych, takich jak produkcja gumy i tworzyw sztucznych czy mebli – o ponad 50 proc.

Niewesoło przedstawia się sytuacja w budownictwie – w ciągu ostatniego roku liczba niewypłacalnych firm wzrosła o 37 proc., ale wydaje się, że to dopiero początek. Szereg niekorzystnych czynników po stronie popytu i podaży (np. zapaść na rynku kredytów hipotecznych) każe budować tu pesymistyczne prognozy.

Zresztą dotyczy to też innych branż. – Oczekujemy, że w niesprzyjającym środowisku makroekonomicznym liczba niewypłacalności przedsiębiorstw będzie rosła – ocenia Sielewicz.