Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że wynagrodzenia w firmach wzrosły w marcu średnio o 3,7% r/r. Rozbieżności w prognozach były tym razem duże, a ich oczekiwania wahają się od 1,2% do 6,2% przy średniej na poziomie 3,71%.
"Wzrost płac w skali miesiąca wynikał z wypłat premii w większości sekcji oraz z dalszych niewielkich i wybiórczych tegorocznych podwyżek płac. Natomiast roczne tempo wzrostu płac osiągnęło najwyższe wartości w górnictwie i wydobywaniu oraz w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę" - powiedziała ekonomistka banku PKO BP Karolina Sędzimir.
Według niej, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw osiągnęło w marcu ok. 3264 zł. Sędzimir zakłada, że przy realizacji założeń PKO BP, wzrost siły nabywczej wynagrodzeń w przedsiębiorstwach w 2009 r. osiągnie ok. 1,3% wobec 6,1% realnego wzrostu w 2008 r.
Spadek tempa wzrostu wynagrodzeń zauważyli także pozostali eksperci, dodając kilka nowych elementów wpływających na ten fakt. Niestety optymizmu u nich nie widać i zgodnie uważają, że w kolejnych miesiącach roku należy się spodziewać dalszego spadku rocznej dynamiki wynagrodzeń.
"Pogarszająca się sytuacja na rynku pracy praktycznie niweluje możliwości uzyskania większych podwyżek płac przez pracowników. W marcu płace wzrosły w ujęciu rocznym, lecz niemal nie zmieniły się w porównaniu do zeszłego miesiąca, a w ciągu całego roku ich dynamika nie powinna przekraczać poziomu 3,0%" - analizuje ekonomista DZ Banku, Janusz Dancewicz.