Skala finansowych nieprawidłowości w NFZ to 4,5 mld zł

Najwyższa Izba Kontroli kwestionuje ponad 11,5 proc. wydatków funduszu w 2007 r., który realizował ustawę przyjętą w poprzedniej kadencji

Publikacja: 21.04.2009 01:59

Obecne władze NFZ zgadzają się z częścią zarzutów Najwyższej Izby Kontroli.

Obecne władze NFZ zgadzają się z częścią zarzutów Najwyższej Izby Kontroli.

Foto: GG Parkiet, Anna Węglewska aw Anna Węglewska

Ponad 11,5 proc. kosztów Narodowego Funduszu Zdrowia to środki wydawane nieprawidłowo, z naruszeniem prawa – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, do którego dotarł „Parkiet”.

[srodtytul]NFZ: NIK ma rację[/srodtytul]

NIK negatywnie oceniła wykonanie planu finansowego w 2007 r. przez NFZ. Z raportu wynika, że fundusz w nieprawidłowy sposób wydał ponad 4,5 mld zł z ponad 44 mld zł, którymi dysponował. Chodzi o kwotę, którą przekazano szpitalom na wzrost wynagrodzeń. Dlaczego NIK kwestionuje te wydatki?

– NFZ w 2007 r. przekazywał środki na wzrost wynagrodzeń odrębnym strumieniem, bez powiązania ich z wykonaniem świadczeń opieki zdrowotnej – mówi Jacek Jezierski, prezes NIK. Dodaje, że izba zakwestionowała takie rozdysponowanie środków rok wcześniej, bo było sprzeczne z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej.

NFZ tłumaczy, że nie miał innego wyjścia. – Ten osobny strumień pieniędzy z NFZ, przeznaczony na wzrost wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia, płynący w latach 2006–2008, to efekt ustawy uchwalonej przez ekipę ministra Religi – wyjaśnia Edyta Grabowska-Woźniak, rzecznik prasowy NFZ. Dodaje, że fundusz od początku był przeciwny takiemu rozwiązaniu, które na szczęście przestało funkcjonować w 2009 r.

[srodtytul]Piecha: nic się nie stało[/srodtytul]

– Wyniki kontroli NIK potwierdzają tylko to, że mieliśmy rację i fundusz nie powinien pokrywać kosztów wynagrodzeń – mówi Grabowska-Woźniak. Jej zdaniem, wprowadzenie tego mechanizmu bardzo popsuło cały system opieki zdrowotnej.– Szpitale były bardzo niezadowolone ze wstrzymania dodatkowego strumienia finansowego. Z tego powodu negocjacje kontraktów na świadczenie usług medycznych na 2009 r. były bardzo trudne – przypomina rzeczniczka NFZ.

Współautor ustawy nakazującej funduszowi przekazywanie pieniędzy na podwyżki oraz ówczesny wiceminister zdrowia poseł Bolesław Piecha (PiS) nie poczuwa się do winy. – Moim zdaniem, wynagrodzenia są częścią świadczeń medycznych – uważa Piecha. Poseł dodaje, że sprawa była badana przez sejmowych legislatorów i nie zgłaszano żadnych zastrzeżeń.

[srodtytul]Konieczne ugody[/srodtytul]

NIK kwestionuje też wykorzystanie ponad 250 mln zł na finansowanie tak zwanych ugód pozasądowych. Chodzi o to, że fundusz finansował świadczenia zdrowotne wykonane ponad limit określony w umowach poprzez zawieranie „ugód pozasądowych”. – W ocenie NIK, ich zawieranie na podstawie przepisów kodeksu cywilnego było nielegalne – mówi Jezierski. Dodaje, że w 2007 r. dyrektorzy oddziałów wojewódzkich NFZ zawarli łącznie prawie 7 tys. takich umów.

– Płacimy szpitalom za zrealizowane świadczenia medyczne. W przypadku niektórych z nich nie obowiązują limity. Tak jest na przykład z porodami – płacimy za wszystkie, chociaż, zgodnie z obowiązującym prawem, szpital musi podpisać umowę na określoną wartość. Jeśli wartość umowy jest przekroczona, szpital i NFZ podpisują aneks – wyjaśnia Grabowska-Woźniak.

Rzecznik NFZ dodaje, że szpitale występują o zwrot środków za tzw. nadwykonania, a fundusz w wyniku negocjacji ustala warunki i płaci. – Dzięki umowom pozasądowym i szpitale, i NFZ unikają długotrwałych procesów sądowych – mówi rzecznik funduszu.

[srodtytul]Nierówność składek[/srodtytul]

NIK zwraca uwagę na zróżnicowanie składek na ubezpieczenie zdrowotne, opłacanych przez płatników podatku dochodowego i przez budżet państwa między innymi za rolników, osoby duchowne i bezrobotnych. Przeciętna roczna składka ubezpieczonego w ZUS wynosiła około 1,2 tys. zł, podczas gdy opłacana przez budżet wahała się od 323 do 975 zł. Zdaniem NIK, zmniejsza to przychody NFZ, a w konsekwencji ogranicza dostęp do świadczeń.

Wiceminister finansów Elżbieta Suchocka dziwi się, że NIK kwestionuje zasadę solidarności społecznej. Wyjaśnia, że w Polsce zgodziliśmy się, że ci, którzy zarabiają więcej, płacą wyższe składki. – Jeśli zwiększylibyśmy dotację do składek płaconych przez budżet i przekazywanych do NFZ, to i tak zapłacą za to podatnicy, bo to przecież system naczyń połączonych – przypomina Suchocka. Dodaje, że nikt nie zagwarantuje, że większe pieniądze w NFZ zaowocują lepszym dostępem do świadczeń.

– Poziom usług medycznych i dostęp do nich nie jest wprost proporcjonalny do przekazywanych funduszowi pieniędzy – stwierdza Suchocka. Jej zdaniem, zanim zwiększy się strumień finansowania NFZ, najpierw trzeba zracjonalizować wydatki na służbę zdrowia.

[ramka][b]Piotr Dziubak - Parkiet[/b]

NIK słusznie zauważa, że pieniądze ze składek nie mogą być przekazywane na podwyżki wynagrodzeń. Należy jednak dodać, że NFZ wykonywał jedynie zalecenie resortu zdrowia i ustawę przyjętą przez Sejm. Sprawca całego zamieszania nie poczuwa się do winy. Pod naciskiem strajkujących lekarzy zdecydowano bowiem o finansowaniu podwyżek bez patrzenia na konsekwencje. Na szczęście niefortunne przepisy przestały już obowiązywać. Jeśli chodzi natomiast o zasadę solidarności społecznej, to przypominam sobie o niej, ilekroć próbuję dostać się do lekarza. NIK zwraca uwagę, że każdy ma jednakowy dostęp do świadczeń, ale niektórzy z nas płacą za to znacznie więcej. Problem w tym, że budżet nie zawsze płaci składki za tych, którzy nie mają na to środków. Pora na zmiany. Może zaczniemy od ubezpieczonych w KRUS? [/ramka]

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie