Cena wywoławcza wynosiła 80 mln zł. Licytacja trwała trzy minuty. Pod młotek poszło 100 proc. udziałów w spółce KolTram, produkującej rozjazdy kolejowe. Najwięcej – 96 mln zł – zaoferował Cogifer Polska. Miał dwóch rywali: Kolejowe Zakłady Nawierzchniowe „Bieżanów” oraz DT-Vyhybkarna a strojirna z siedzibą w czeskim Prostejowie.
Po aukcji emocji nie krył Marian Rehlich, prezes KolTramu. – Jesteśmy zadowoleni, że mamy inwestora branżowego. Przyznam, że cena, którą zapłacił Cogifer, jest bardzo wysoka. Już cena wywoławcza została ustalona na wysokim poziomie – powiedział. Inwestycja może zwrócić się firmie Cogifer w kilka lat: zysk KolTramu wyniósł w 2008 r. 10 mln zł, przy przychodach ze sprzedaży w wysokości 66 mln zł.
[srodtytul]Było o co walczyć[/srodtytul]
– To są emocje i walka – podsumował Marc-Antoine de Dietrich, dyrektor do spraw marketingu i sprzedaży w Vossloh Cogifer – francuskiej firmie, będącej właścicielem Cogifer Polska. Zaznaczył, że aukcja, ze względu na szybkość, z którą trzeba podejmować decyzje, nie jest dla inwestorów najłatwiejszą formą zawierania transakcji. – Jednak my znaliśmy KolTram już wcześniej, dlatego bez obaw przystąpiliśmy do licytowania – stwierdził Marc-Antoine de Dietrich.
Po przejęciu KolTramu Co-gifer Polska uzyska około 60--proc. udział w rynku stalowych elementów do budowy linii kolejowych. Ze względu na to zgodę na koncentrację wyrazić będzie musiał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Co stałoby się, gdyby nie zezwolił na transakcję? – Nie rozważamy pesymistycznych scenariuszy – powiedział Maciej Wewiór, rzecznik ministerstwa.