Tak przynajmniej twierdzi szefowa resortu rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska. – W latach 2010-2014 środki z UE zapewnią Polsce dodatkowe 2,5–3 pkt proc. PKB – zapewnia Bieńkowska.

Dane Eurostatu mówią, że w 2004 r. polski PKB per capita (na jednego mieszkańca) stanowił 50,6 proc. średniej unijnej. W 2008 r. już 55,1 proc.Bieńkowska podkreśla, że dane te wskazują, że Polacy potrafią sięgnąć po fundusze unijne. – Komisja Europejska wypłaciła nam już 95 proc. środków z funduszy strukturalnych na lata 2004–2006, a pozostałe 5 proc. będzie rozliczone po zamknięciu programów – twierdzi minister rozwoju regionalnego.

Niemal połowę unijnych pieniędzy wykorzystują samorządy, głównie na sfinansowanie inwestycji infrastrukturalnych na poziomie lokalnym. Jeśli chodzi o środki z Funduszu Spójności (finansuje duże projekty infrastrukturalne), Polska wykorzystała do tej pory 60 proc. Bieńkowska zapewnia, że pula zostanie spożytkowana do końca 2010 r.