Wartość produkcji sprzedanej była realnie o 12,4 proc. mniejsza niż rok wcześniej – podał Główny Urząd Statystyczny. Ekonomiści ankietowani przez „Parkiet” spodziewali się średnio spadku o 10,8 proc.
Jednocześnie nieco lepsze od prognoz były dane dotyczące budownictwa. Tu zanotowano roczny wzrost o 0,5 proc. Analitycy spodziewali się 1-proc. spadku.Według Grzegorza Maliszewskiego, ekonomisty Banku Millennium, na kwietniowy wynik produkcji negatywny wpływ miała mniejsza liczba dni roboczych niż rok wcześniej.
Analityk podkreśla, że sytuacja poszczególnych branż przemysłu jest zróżnicowana. – W dalszym ciągu relatywnie lepiej radzą sobie branże zorientowane głównie na rynek krajowy, podczas gdy sektory „eksportowe” charakteryzowały się wciąż spadkową tendencją produkcji. Wskazuje to na wciąż korzystniejsze tendencje w zakresie popytu krajowego niż popytu zewnętrznego – mówi Maliszewski.
Duży udział eksportu dotyczy na przykład branży motoryzacyjnej, gdzie produkcja w kwietniu była o 26 proc. mniejsza niż rok wcześniej. Głównie na rynku krajowym działają natomiast producenci napojów, gdzie był wzrost o 1,2 proc.
Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, zwraca uwagę, że spadek produkcji wyrównanej sezonowo wyniósł 8 proc. i był mniejszy niż średnio w I kwartale. – To pokazuje, że spowolnienie nie przybiera na sile – uważa Reluga.