Taką ocenę sformułował w opublikowanym wczoraj raporcie Bank of America Securities/Merrill Lynch. Zdaniem Radosława Bodysa, ekonomisty tej instytucji, wszystkiemu winne jest duże saldo błędów i opuszczeń w bilansie płatniczym. Gdyby to saldo potraktować jako element salda na rachunku obrotów bieżących, okazałoby się, że w ostatnich miesiącach w obrotach bieżących wcale nie mieliśmy nadwyżki, a wręcz przeciwnie – duży deficyt.
[srodtytul]Deficyt blisko 10 proc. PKB[/srodtytul]
Dlaczego to jest ważne? Saldo rachunku obrotów bieżących ma duże znaczenie dla inwestorów na rynku finansowym. Jeśli jest duże – sygnalizuje, że gospodarka jest zależna od finansowania zagranicznego, a jeśli będą z tym problemy – jest duże ryzyko gwałtownego spadku kursu lokalnej waluty.
Pojawiające się ostatnio dane o niespodziewanych nadwyżkach na rachunku obrotów bieżących były dla zagranicznych inwestorów uspokajającym sygnałem. – Było to widoczne na rynku walutowym. Po publikacji przez NBP danych kurs złotego szedł nieco w górę – powiedział Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK.
W I kwartale 12-miesięczny deficyt na rachunku obrotów bieżących Polski zmniejszył się z 5,4 proc. PKB do 4,3 proc. PKB. – Obawiamy się jednak, że ta poprawa nie wynika z rzeczywistych trendów w gospodarce, ale z problemów z jakością danych. W przyszłości może to oznaczać duże rewizje deficytu obrotów bieżących w górę, nawet do 6,5–9,5 proc. PKB – stwierdził Radosław Bodys.