Niektóre, jak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, już w I kwartale wypracowały prawie 200 proc. tego, co zapisano w ustawie budżetowej na 2009 r.
W I kwartale tego roku przedsiębiorcy z tytułu kar nałożonych przez UOKiK wpłacili do budżetu państwa prawie 20,5 mln zł. Wczoraj biuro prasowe urzędu poinformowało, że do końca maja ta kwota wzrosła do 33 mln zł. To tylko o 13,2 proc. mniej niż w całym zeszłym roku, kiedy przedsiębiorcy zapłacili blisko 38 mln zł, i znacznie więcej, niż wpłacili łącznie w latach 2005–2007. UOKiK może pochwalić się rekordowym wynikiem dzięki Telekomunikacji Polskiej, która zapłaciła ponad 23 mln zł kar m.in. za uzależnianie dostępu do internetu od korzystania z usługi telefonicznej.
Do budżetu wpływa również sukcesywnie 40 mln zł od PKP Cargo, które jako monopolista na rynku towarowych przewozów kolejowych ograniczało konkurencję, narzucając uciążliwe warunki umowne kontrahentom. Sąd Najwyższy rozpatruje odwołanie spółki od kolejnej decyzji UOKiK. Jeśli SN ją podtrzyma, PKP Cargo zapłaci dodatkowe 20 mln zł. Nie wiadomo, czy budżet nie będzie musiał zwrócić tych pieniędzy z nawiązką, firma bowiem ma poważne kłopoty finansowe. W Sejmie podnoszą się ostatnio głosy o konieczności wsparcia przewoźnika wielomilionową dotacją.
Dobrym wynikiem (prawie 84 proc. planu) może się pochwalić Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. – Wynika to ze skumulowania opłat koncesyjnych w pierwszych miesiącach roku – wyjaśnia Witold Kołodziejski, przewodniczący KRRiT. Dodaje, że jeśli zostaną rozstrzygnięte konkursy na drugi multipleks telewizji cyfrowej, KRRiT wyda sześć zupełnie nowych ogólnopolskich koncesji, a wtedy do budżetu wpłynie kwota znacznie większa od planowanej.
Ile zapłacą nadawcy, którzy będą chcieli umieścić swoje programy na nowej platformie cyfrowej? – Proponujemy, aby była to połowa opłaty za koncesję na program analogowy, czyli około 12 mln zł – mówi Kołodziejski. Zastrzega jednak, że przedsiębiorcy będą płacili za koncesje stopniowo, w miarę zwiększania obszaru dostępu do nowej telewizji. – Chcemy, aby płacili za realny, a nie wirtualny zasięg – dodaje szef KRRiT.