Ministerstwo Finansów nie pracuje nad podwyżką VAT – zadeklarował Maciej Grabowski, wiceminister odpowiedzialny za podatki. To odpowiedź na doniesienia dziennika „Polska”, który powołując się na Mikołaja Herbsta, członka zespołu doradców strategicznych premiera, napisał, że rząd chce zwiększyć stawkę podatku od towarów i usług z 22 do 23 proc., a także wprowadzić stawkę podstawową na usługi hotelarskie i transportowe (obecnie opodatkowane 7-proc. VAT). Oddzielne dementi przekazał mediom także sam Mikołaj Herbst. – Zespół, którego jestem członkiem, nie pracował i nie pracuje nad zmianami w podatku VAT – oświadczył.
[srodtytul]Ważny wariant[/srodtytul]
VAT tradycyjnie jest najważniejszym źródłem przychodów. W tym roku przynieść ma do budżetu 118,6 mld zł. Na koniec kwietnia wpływy sięgnęły 33,4 mld zł. Analitycy podkreślają, że rząd nie powinien odcinać się od możliwości zmian tego podatku. – Takie dementi nic nie oznacza. Prawda jest taka, że różne warianty powinny być rozważane i byłoby lekkomyślnie, gdyby rząd nie zastanawiał się nad zmianą stawek – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
– Bieżące komentarze dotyczące sytuacji fiskalnej są uwarunkowane w pewnym stopniu nadchodzącymi wyborami do europarlamentu. Więc trudno rozsądzić, na ile deklaracje rządu są miarodajne. Rynek zacznie zwracać bardziej szczególną uwagę na głosy o planowanej nowelizacji budżetu dopiero w lipcu – dodaje Rafał Benecki, ekonomista ING BSK.
[srodtytul]Decyzja pod koniec miesiąca[/srodtytul]