Pozwoli ona rządowi na sprzedaż praw do emisji CO2 innym państwom. – Pierwsza umowa może być podpisana za dwa – trzy miesiące – zapewnia Magda Sikorska, rzeczniczka ministerstwa środowiska.
Nieoficjalnie wiadomo, że kupującym będzie Portugalia. Kraj ten potrzebuje prawa do emisji ok. 25 mln ton CO2, by wypełnić zobowiązania protokołu z Kioto. Gdyby kupił całą tę kwotę w Polsce, umowa opiewałaby na ok. 250 mln dolarów, przy cenie 10 dolarów za uprawnienie. Rząd rozmawia też z Hiszpanią, Irlandią i Japonią.
Dzięki wypełnieniu zobowiązań Protokołu z Kioto Polska może sprzedać innym krajom prawa do emisji ok. 500 mln ton CO2 i zarobić nawet 5 mld dolarów. W praktyce sprzedamy prawdopodobnie jedną piątą tych uprawnień, co i tak oznaczałoby wpływy rzędu 1 mld dolarówEksperci wskazują, że najlepszy czas na sprzedaż praw do emisji CO2minął. Polska go nie wykorzystała, bo nie miała odpowiedniego prawa.
– Japonia nie jest już żywotnie zainteresowana kupowaniem praw do emisji CO2. W wyniku kryzysu kraj ten zmniejszy emisję gazów cieplarnianych w tym roku o ok. 6 proc., a już wcześniej podpisał wiele listów intencyjnych z państwami sprzedającymi uprawnienia – wskazuje Maciej Wiśniewski, prezes firmy doradczej Consus.– Wszystkie państwa, z którymi prowadziliśmy negocjacje, są zainteresowane kupieniem uprawnień od Polski – zapewnia wiceminister środowiska Bernard Błaszczyk.