– Tylko od kursu złotego zależy, czy drugi próg ostrożnościowy nie zostanie przekroczony – wyjaśnia Radosław Bodys, ekonomista Bank of America/Merrill Lynch. W swoim najnowszym raporcie BofA/ML szacuje także, że tegoroczny deficyt rządu i samorządów wyniesie w Polsce 6,3 proc., a w przyszłym roku sięgnie 6,6 proc. PKB.

W piątkowym raporcie Bodys porównuje sytuację w Polsce i na Węgrzech. Tam poziom długu, który w 2010 roku rząd będzie musiał wykupić, spada o 32 proc., co przy niezmienionym poziomie deficytu skutkować będzie spadkiem potrzeb pożyczkowych w przyszłym roku o 24,8 proc. W przyszłym roku Merrill Lynch prognozuje dla Węgier nadwyżkę finansów publicznych na poziomie 1 proc. PKB wobec 6-proc. deficytu w Polsce. – Poziom deficytu strukturalnego sugeruje, że prognozowana skala ożywienia gospodarczego nie będzie wystarczająca do znaczącej redukcji deficytu w Polsce.

Konieczne będą rzeczywiste działania zarówno po stronie dochodów, jak i wydatków. Pierwszy krok w tym kierunku już zrobiono. W piątek prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę o finansach publicznych, która likwiduje – poza nielicznymi – państwowe i samorządowe zakłady budżetowe oraz gospodarstwa pomocnicze. Przewiduje ponadto utrzymanie obecnych tzw. progów ostrożnościowych (50 proc., 55 proc., 60 proc.) dotyczących długu publicznego. Po ich przekroczeniu rząd musi podjąć działania zapobiegające wzrostowi zadłużenia.

Zgodnie z zapisami ustawy, rząd ma przygotowywać Wieloletni Plan Finansowy Państwa (na cztery lata) i budżet środków europejskich. Ten ostatni zapis spowodował, że w projekcie budżetu na 2010 r. rząd założył deficyt na poziomie 52,2 mld zł. Gdyby nie wydzielił ujemnego salda rozliczeń z UE, deficyt wynosiłby 67,5 mld zł.